![Nieistniejący już dworzec carski, który spłonął w 1945 r.](https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/eb/51/5f75bd28f342e_o,size,1088x550,opt,w,q,71,h,84127e.jpg)
W czwartek, 1 października,minęło 175 lat od momentu, gdy przy ówczesnym, nieistniejącym już dworcu carskim pojawił się pierwszy pociąg, ciągniony przez parowóz, który dojechał do Skierniewic Drogą Żelazną Warszawsko-Wiedeńską. Przybył nim namiestnik Królestwa Polskiego, generał Iwan Fiodorowicz Paskiewicz i zamieszkał w Pałacu Prymasowskim.
175. rocznica Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej miała być hucznie obchodzona nie tylko przez środowiska związane z koleją. Niestety, przeszkodził koronawirus.
- Plany były ambitne, na miarę jubileuszu, jaki jest obchodzony po każdym ćwierćwieczu, ale wszystko się posypało i możemy tylko wspominać i przypominać o tak ważnej rocznicy - mówi Józef Kaźmierczak, emerytowany maszyniska, znawca i miłośnik kolei, przewodnik w skierniewickiej parowozowni i honorowy członek Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień