208 etatów od prezydenta Jażdżyka? Sprawdzamy
Zatrudniono 208 osób, w większości na etatach kierowniczych - grzmi radny Leszek Trębski. Nie mówi jednak, że odeszło 49 osób, a 82 osoby dostały pracę w nowych jednostkach i spółce.
Radny Leszek Trębski złożył wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Chciał wiedzieć, jaki jest stan zatrudnienia w ratuszu, jednostkach organizacyjnych miasta i jego spółkach od początku prezydentury Krzysztofa Jażdżyka.
Na kilka dni przed świętem kwiatów radny otrzymał odpowiedź, która go wyjątkowo zbulwersowała, co zawarł na swoim profilu na portalu społecznościowym (pełny tekst wpisu obok).
O gwałtownym zatrudnianiu w skierniewickim samorządzie pisaliśmy w październiku ub. roku. Opierając się na udostępnionych nam danych wyliczyliśmy wtedy, że w miejskich spółkach przybyło 19 pracowników, jednostkach 5 pracowników, zatrudnienie w oświacie zwiększyło się o 10 osób, tyle samo przybyło w ratuszu. Z podsumowania wynikało, że zatrudniono 45 nowych osób, podczas gdy opozycja mówiła wtedy o utworzeniu około 80 etatów.
- Odpowiedź z urzędu miasta przerosła moje dotychczasowe szacunki - stwierdził obecnie Leszek Trębski.
Rzut oka na stan zatrudnienia, jaki właśnie otrzymał radny, może zjeżyć włosy na głowie, jednak po bliższym zapoznaniu się z tym wyszczególnieniem jeżyk nieco opada.
Powodów jest kilka. Przede wszystkim zagrały chyba emocje, bo mówiąc o przyrostach nikt ze zbulwersowanych skierniewiczan nie ujawnił liczby osób, które w tym samym czasie odeszły. Od 30.11.2014 do 30.06.2016 faktycznie zatrudniono 208 osób, ale odeszło 49. Czyli stan osobowy powiększył się o 159 osób. Też dużo.
Drugi powód to utworzenie nowych jednostek. W tym okresie zbudowano żłobek (zatrudniono 30 osób), powołano gimnazjum (21 osób) oraz nową spółkę miejską OSiR (31 osób). W sumie 82 osoby.
Pozostało 77 osób. Spośród nich najwięcej nowych przyjęto do spółek miejskich, nie licząc nowo utworzonego OSiR - 36 (w tym czasie 15 osób odeszło) oraz ratusza, gdzie zatrudnienie powiększyło się o 23 osoby (ze 161 do 184). To stan na połowę roku, bo od tego czasu do UM przyjęto jeszcze podinspektora w wydziale komunikacji oraz zastępcę naczelnika w wydziale gospodarki komunalnej.
W wydziale komunikacji to kolejny nowy pracownik, ale naczelnik Stanisław Lipiec przekonuje, że zatrudnienie było konieczne - Wcześniej był wakat w prawach jazdy w związku z przejściem pracownika na emeryturę, a teraz pani podinspektor ulży pozostałym pracownikom, bo każdy ma po dwie działki do obrobienia. Zresztą proszę porównać na przykład w Siedlcach, ile u nich osób pracuje w wydziale dróg - proponuje naczelnik.
Z rozbudzonej ciekawości skontaktowaliśmy się z siedleckim urzędem miasta, gdzie informacji udzielał naczelnik gabinetu prezydenta (w Skierniewicach jest tylko skromne stanowisko doradcy prezydenta…). Okazuje się, że w tamtejszym wydziale dróg oraz referacie komunikacji pracuje w sumie 21 osób. W skierniewickim wydziale dróg i komunikacji - 16 osób.
- Ale nasze miasto liczy 76 tysięcy mieszkańców - podkreśla Dariusz Dybciak z UM w Siedlcach.
Jeśli chodzi o zastępcę naczelnika w wydziale gospodarki komunalnej, został nim od 1 września Jan Jakimowicz, były naczelnik wydziału w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Może to świadczyć o tym, że prezydent Skierniewic nie jest pamiętliwy, bo na początku tego roku Jakimowicz, jako przedstawiciel łódzkiego urzędu podczas spotkania z mieszkańcami Rawki w sprawie Foreco stwierdził, że jeżeli sprawca pożaru jest nieznany, popożarowe odpady należą do prezydenta miasta - co wówczas zirytowało Krzysztofa Jażdżyka… (chodziło o duży pożar na tym osiedlu jesienią 2014 roku na składowisku przetwórni odpadów - przyp.red.).
Przypomnijmy, że gdy w wydziale kultury i promocji utworzono stanowisko zastępcy naczelnika, prezydent pytany o tworzenie nowych etatów zastępców naczelników w kolejnych wydziałach odpowiedział: - Innych zastępców nie będzie, na tę chwilę nie ma takiej potrzeby.
Czyli potrzeba właśnie nadeszła, choć kilku naczelników nadal nie ma zastępców.
- Wzrost zatrudnienia jest w pełni uzasadniony i wynika z potrzeb realizacji zadań własnych miasta - mówi Arkadiusz Binek, naczelnik wydziału organizacyjnego i dodaje, że zatrudniony zastępca jest fachowcem w zakresie ochrony środowiska, co może mieć znaczenie w kontekście problemów urzędu z przetwórnią odpadów na Rawce.
Przed wyborami kandydat na prezydenta Krzysztof Jażdżyk obiecywał tysiąc nowych miejsc pracy w Skierniewicach. Obecnie opozycja szydzi, że jak na razie załatwił 200 dla „swoich”. Z powyższego zestawienia tak już nie wynika. Spytaliśmy prezydenta o obiecany tysiąc.
- Wiem, co obiecałem, ale mamy jeszcze ponad dwa lata. Spokojnie. Zresztą gdyby nie uzdrowisko, to już by były - stwierdził Krzysztof Jażdżyk.
Uzdrowisko to oczko w głowie jego poprzednika. I według obecnej władzy kula u nogi hamująca rozwój miasta.