49-letnia kobieta zginęła na owianej złą sławą krzyżówce pod Łowiczem
Mieszkanka Piaseczna (woj. mazowieckie) zginęła w wypadku samochodowym, do którego doszło w piątek (8 marca) przed godziną 17 w Krępie (gm. Domaniewice). Na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 14 (Łowicz-Łódź) z popularną „Chruślanką” (Łyszkowice-Chruślin) osobowe auto wjechało wprost pod koła ciężarówki.
Tragicznie zmarła 49-latka była pasażerką opla corsy, którą prowadził 23-latek z tej samej miejscowości. Auto jechało od strony Łyszkowic. Ze wstępnych ustaleń łowickiej policji wynika, że kierowca zignorował znak „stop” i wjechał na DK 14, gdzie dostał się pod koła ciągnika siodłowego marki Volvo z naczepą.
Tirem kierował 27-latek z Łowicza. Uderzenie było tak silne, że auto z zakleszczonymi mieszkańcami Piaseczna znalazło się w rowie. Pasażerka zginęła na miejscu, a kierowcę, którego uwolnili strażacy, przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala specjalistycznego w Łodzi.
Kierowca tira był trzeźwy. Od kierującego oplem pobrano krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających.
Przyczyny piątkowej tragedii bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łowiczu.
Skrzyżowanie DK 14 z „Chruślanką” owiane jest złą sławą. Jeżeli dochodzi tam do wypadku drogowego, to zazwyczaj giną ludzie. Samo skrzyżowanie jest dobrze oznakowane, a kierowcy jadący z każdej strony mają dobrą widoczność. Trudno stwierdzić więc, dlaczego tak często zbiera ono śmiertelne żniwa.
W miniony weekend ucierpiała też nastoletnia mieszkanka powiatu łowickiego. Z policyjnego raportu wynika, że fiat punto w Zielkowicach potrącił 17-letnią pieszą. Autem kierowała 28-latka z powiatu łowickiego. Kobieta była trzeźwa.
Ranna 17-latka została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Warszawie. Jej stan zdrowia nie pozwalał na przeprowadzenie badania na zawartość alkoholu w organizmie.