80-latka z Łowicza: miasto zabrało mi działkę, nie chce domu, a odszkodowania nie ma
Władze Łowicza odmawiają zakupu działki z domem ponad 80-letniej kobiety, której za pomocą specustawy zabrały pod budowę drogi działkę, na której miała ogród oraz garaże. Mimo, że prace drogowe już się rozpoczęły starsza pani nie dostała z ratusza ani grosza odszkodowania.
Alina Raczyńska ma ponad 80 lat i samotnie mieszka w domu z lat 30. XX wieku. Mieszkanka ul. Bolimowskiej miała dwie przylegające do siebie działki. Na mniejszej (588 mkw.) stoi piętrowy dom, a większą (851 mkw.) wojewoda łódzki Zbigniew Rau na wniosek burmistrza Krzysztofa Kalińskiego wywłaszczył na podstawie ustawy o szczególnych zasadach przygotowywania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. - Mieszkam przy zalanej tirami ul. Bolimowskiej i już teraz domem wstrząsa ruch ciężkich pojazdów, a hałas jest tak duży, że nie mogę w domu oglądać telewizji, a nawet rozmawiać czy spać - żali się pani Alina. - Z tyłu domu miałam owocowo-kwiatowy ogród, w którym mogłam skryć się przed tym zgiełkiem. Władze wywłaszczyły mnie z tej działki i kilka metrów za domem budują koleją drogę, które odetnie mnie od cywilizacji.
Kobieta stara się więc w ratuszu o to, aby miasto nabyło obie działki, a ona za otrzymane pieniądze będzie mogła nabyć mieszkanie w blokach, gdzie chce w spokoju dożyć kresu swoich dni.
- Burmistrz Krzysztof Kaliński początkowo przychylił się do naszego wniosku, ale potem zmienił zadanie i odmówił nabyć drugiej działki - informuje Agata Sejdak, córka mieszkanki Zatorza. - Z naszych informacji wynika, że miasto jest zobligowane nabyć działkę, jeśli pogorszenie warunków jej użytkowania będzie spowodowane wywłaszczeniem części nieruchomości. A tak właśnie jest w tej sytuacji.
Burmistrz Krzysztof Kaliński twierdzi jednak inaczej. Uważa, że pogorszenie warunków użytkowania nieruchomości nie ma bezpośredniego związku z uwłaszczeniem jej części, ale budową drogi.
- Przecież na tę właśnie uwłaszczono tę działkę - mówi Agata Sejdak, zaskoczona tłumaczeniem włodarza miasta. - Ponowiliśmy pismo w tej sprawie do ratusza 23 marca i od tej pory ciągle czekamy na odpowiedź. Co gorsza, prace budowlane na wywłaszczonej działce już się rozpoczęły, a nie dostałyśmy za nią ani grosza.
W podobnej sytuacji jest kilkanaście osób, które są właścicielami 8 działek, które na wniosek ratusza wojewoda łódzki przejął na podstawie specustawy.
- Muszę przyznać, że czuję niesmak związany z tym, że prace się rozpoczęły, a ludzie nie dostali pieniędzy, ale odpowiadają za to przedłużające się procedury związane z wyceną, prowadzone przez Łódzki Urząd Wojewódzki - mówi Grzegorz Pełka, naczelnik wydziału inwestycji łowickiego ratusza.
Burmistrz Krzysztof Kaliński dodaje, że sprawa pani Raczyńskiej jest bardzo skomplikowana i dlatego ciągle jest analizowana z prawnikami i urzędnikami. Chodzi głównie o aspekty prawne, które uniemożliwiają taki zakup, ale ważne są także pieniądze, których miastu nie zbywa.