Awantura z biletami na koncert świąteczny
Większość biletów na koncert Piaska wykupili pracownicy jednostek miejskich. Pozostali poczuli się jak „gorszy sort”
Świąteczny koncert, odbywający się zwykle pod patronatem burmistrza Rawy, miał umilić mieszkańcom miasta przedświąteczny okres i wprowadzić w bożonarodzeniowe klimaty. Tymczasem wywołał ich niezadowolenie. Nie wszystkich oczywiście - mowa o tych, którzy poczuli się obywatelami gorszej kategorii.
Niezadowoleni byli przede wszystkim ci, którym nie udało się dostać biletu na jeden z czterech koncertów, których wykonawcą w najbliższą sobotę i niedzielę ma być Andrzej „Piasek” Piaseczny. Okazało się, że większość spośród 1.300 przygotowanych przez Miejski Dom Kultury biletów wykupili pracownicy jednostek miejskich, czyli spółek oraz innych placówek prowadzonych przez miasto. Do zwykłej dystrybucji trafiło zaledwie 330 biletów. Ich sprzedaż rozpoczęła się 5 grudnia o godz. 8 , natomiast o godz. 10 tego samego dnia nie było po nich śladu.
- Wytworzyła się nieco kłopotliwa sytuacja, bo koncert odbywa się pod patronatem burmistrza - stwierdził wiceburmistrz Marek Pastusiak. - Byliśmy zmuszeni poprosić dyrekcję MDK o wyjaśnienia.
Dyrektor placówki sam był zaskoczony takim rozwojem wypadków.
- Od lat w taki właśnie sposób rozprowadzaliśmy bilety. Swoje zapotrzebowanie na nie zgłaszali pracownicy jednostek miejskich, więc rezerwowaliśmy zamówioną liczbę wejściówek, resztę natomiast wprowadzaliśmy do ogólnej sprzedaży - tłumaczy dyrektor Grzegorz Klimczak. - Nigdy nie było z tym problemu, a tu taka niespodzianka. Być może o tak dużej popularności koncertu zadecydowało to, że jego wykonawcą ma być jedna z największych gwiazd polskiej estrady?
Znaczenie miała też cena biletu - mieszkańcy płacili po 10 zł, podczas gdy zwykle za koncert Piaska trzeba zapłacić 70-90 zł. Dyrektor Klimczak zapewnia, że podobna sytuacja się nie powtórzy.
- Wprowadzamy zasadę, że od tej pory wszystkie bilety na każdy koncert, organizowany przez naszą placówkę, będą jednakowo dostępne dla wszystkich mieszkańców - podkreśla dyrektor. - Nie będzie już rezerwacji przez pracowników jednostek miejskich.