Bałagan bez parkomatów w Rynku

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Bałagan bez parkomatów w Rynku

Sławomir Burzyński

Co dalej z parkingami w Rynku, które od prawie roku są darmowe, ale według niektórych opinii powinny wrócić opłaty? Przez kilka miesięcy służby porządkowe zamykały oczy na przewinienia drogowe w centrum miasta. Konkretnie – nie widziały kierowców notorycznie łamiących znaki zakazu parkowania na płycie Rynku. Teraz nastąpiło przebudzenie.

– Uprzejmie proszę o zaprowadzenie porządku w centrum miasta. Czy jest przyzwolenie na ten bałagan, żeby nie powiedzieć b***l? Na łamanie prawa drogowego? Znaki drogowe nie obowiązują? Straż miejska ma zakaz wlepiania mandatów? O co chodzi? Zaparkowanie graniczy z cudem. Przejazd grozi zahaczeniem, zarysowaniem, stłuczką. Na sesji był poruszony temat powrotu do parkomatów. Było to hasło dla zamydlenia oczu czy jednak wrócą? Parkomaty są dobrą rzeczą. Zmuszają do ruchu i wprowadzają porządek. Nasze centrum to od roku jedna wielka porażka – skarży się skierniewiczanka.

W marcu ub. roku, decyzją skierniewickich radnych, którzy na wniosek prezydenta miasta w lutym podjęli stosowną uchwałę, zniesiono opłaty parkingowe w skierniewickim Rynku oraz na dwóch przyległych ulicach: Senatorskiej i Żwirki, gdzie również obowiązywała strefa płatnego parkowania. Dopominali się o to kupcy twierdząc, że płatne parkingi odstraszają im klientów i generalnie handel zamiera. Na nic zdały się argumenty, że w coraz większej liczbie miast (nie tylko europejskich) ruch kołowy z centrum właśnie jest wyprowadzany, a płatne parkingi służą rotacji na miejscach do parkowania.

Już miesiąc później pisaliśmy o wkurzonych kierowcach, mających problemy ze znalezieniem wolnego miejsca w centrum, przytaczając m.in. wypowiedź jednego z nich: „Chora sytuacja. Kiedy trzeba było zapłacić złotówkę, to parkowałem bez żadnych problemów”.

Jak to wygląda teraz? Jeszcze gorzej, na co zwróciła uwagę czytelniczka, sugerując zakaz karania kierowców łamiących przepisy. Spytaliśmy o ten domniemany zakaz komendanta straży miejskiej.

– Nie ma takiego zakazu. Niestety kierowcy z uwagi na to, że prezydent poszedł im na rękę uważają, że nie muszą się stosować do znaków drogowych. Po zniesieniu strefy płatnego parkowania każdy widzi, jak to wygląda. Poprzednia forma wymuszała rotację pojazdów, a teraz kierowcy myślą, że stanąć mogą wszędzie. Tak nie jest, znaki zakazu obowiązują – stwierdził Artur Głuszcz, a brak reakcji strażników na samochody stojące prawie przy samej ławeczce Pieniążka tłumaczył szczupłymi siłami straży. – Razem ze mną jest 18 funkcjonariuszy i te siły nie wystarczają, żeby być wszędzie. Obecnie naszym priorytetem jest temat bezpiecznego przejścia chodnikami i sprawdzanie, czy są posypywane piaskiem.

Skoro bezkarnie można parkować samochód tuż za znakiem zakazu zatrzymywania się, uzupełnionym tabliczką „dotyczy jezdni i placu”, bo służby są bezradne, to może lepiej będzie znak ten zlikwidować? Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału dróg uważa, że nie tędy droga.

– W mojej ocenienie nie można zdjąć znaków. Przepisy powinny być stosowane i już, a jeżeli jest inaczej, to mamy zjawisko naganne – stwierdził naczelnik Lipiec i przypomniał, że w Rynku nadal obowiązuje strefa ruchu, a parkowanie powinno odbywać się jedynie w miejscach do tego wyznaczonych.

Łatwo powiedzieć... ale po naszej interwencji w ostatnich dniach zmieniło się podejście straży miejskiej do kierowców łamiących przepisy. Posypały się upomnienia i mandaty, a płyta Rynku, na którą coraz śmielej wjeżdżały samochody, wróciła we władanie pieszych.

Mimo to problem pozostał: strefa ruchu w Rynku w godzinach szczytu zapełniona samochodami. Z chwilą likwidacji strefy płatnego parkowania prezydent Skierniewic podkreślał, że „nie robimy tego raz na zawsze” i jeżeli pomysł z darmowym postojem się nie sprawdzi, do płatnych parkingów będzie można wrócić. Parkomaty nie zostały zdemontowane. Może już czas na publiczną dyskusję, co dalej?

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.