Baraki socjalne straszakiem na zatwardziałych dłużników
W przyszłym roku miasto zamierza zbudować około 20 mieszkań socjalnych, do których można byłoby eksmitować lokatorów z najbardziej zadłużonych lokali komunalnych. Nie jest wykluczone, że część z nich będzie ulokowana w kontenerach mieszkalnych.
O budowie lokali socjalnych samorządowcy mówią od lat. Według poprzedniego prezydenta Skierniewic podstawową przeszkodą w budowie była lokalizacja, bo jak przewidywał, protest podnieśliby okoliczni mieszkańcy. W Skierniewicach na ponad 1.300 lokali komunalnych prawie 500 jest zadłużonych wobec Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w sumie na ponad 6,3 mln złotych (razem z odsetkami), a rekordziści - ponad 30 rodzin - zalegają od 40 do 70 tysięcy złotych.
- Nie ma rozmowy z tymi najbardziej uciążliwymi, pokiwają głową i nadal nie płacą - mówi Łukasz Paruzel, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Skierniewicach.
Janina Wawrzyniak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przyznaje, że zaczyna mieć rozterki. Do niedawna uważała, że lokalizowanie w jednym miejscu lokatorów z problemami nie jest dobrym rozwiązaniem, bo patologia się pogłębia. Obecnie zaczyna przychylać się do tego, żeby w mieście powstały lokale socjalne.
- Jak widzę kobietę, która z zasiłków i programu 500+ ma miesięcznie 3,5 tysiąca na rękę, ale za mieszkanie nadal nie płaci, bo jak mówi, ma daleko do siedziby ZGM przy ulicy Rawskiej, to zaczynam mieć wątpliwości - przyznaje.
Pod koniec października radni zadecydowali o przeznaczeniu 270 tys. zł na budowę mieszkań socjalnych w przyszłym roku. Ratuszowe biuro planowania przestrzennego przygotowuje obecnie dokumentację dla inwestycji w dwóch lokalizacjach: przy ulicy Sienkiewicza w tzw. bramie Bombla oraz przy ulicy Waryńskiego, na odcinku prowadzącym do parku (tzw. sięgacz).
Rozważano ponadto lokalizacje na działce za schroniskiem dla zwierząt przy ul. Pamiętnej, przy ul. Unii Europejskiej, przy ul. Łowickiej oraz przy ul. Przemysłowej, jednak koszt doprowadzenia mediów byłby zbyt wysoki. Z kolei przy ul. Pamiętnej przeszkodą była bliskość schroniska.
W bramie Bombla planowana jest budowa budynku piętrowego na ok. 10 lokali, z wejściami do mieszkań wprost z podwórka (parter) i zewnętrznej klatki schodowej (piętro). Z kolei przy ulicy Waryńskiego inwestycja będzie prowadzona w systemie „projektuj i buduj”, bez narzucania wykonawcy technologii. Nie jest wykluczone, że będą tam stawiane kontenery mieszkalne (również ok. 10 lokali). W obu przypadkach mieszkania będą opomiarowane indywidualnie z dostępem do mediów na karty prepaid.
- Na lokale przy ulicy Waryńskiego przetarg na wykonawcę może ruszyć prawdopodobnie w styczniu, natomiast na budowę przy ulicy Sienkiewicza przetarg i realizacja nastąpi prawdopodobnie w drugiej połowie przyszłego roku - mówi Dariusz Boguszewski, naczelnik biura planowania przestrzennego UM.
W bramie Bombla znajdują się 64 mieszkania komunalne, część z nich jest zadłużonych na łączną kwotę 420 tys. złotych. Ci płacący są przerażeni perspektywą sprowadzenia tu kolejnych osób z problemami.
- Trzeba będzie stąd uciekać. Trudno uwierzyć, że miasto chce w samym centrum utworzyć enklawę, getto. Nie mówiąc o tym, że droga na dworzec kolejowy nie może być dla ludzi ryzykowna, a taka będzie przy bramie Bombla - mówi przerażony jeden z mieszkańców.