Bilet do raju. Felieton Andrzeja Smyczka ze Skierniewic
Pewnego proboszcza we Francji zamknięto za handel miejscami w raju. Za miejsce na parterze koło św. Antoniego brał 3 tys. franków, a za dostawiane krzesło koło św. Józefa 1,5 tys. Policja „zdjęła” księdza, gdy wieszał kartkę, że ma już komplet.
Działo się to we Francji przedwojennej. We współczesnej Polsce sprzedaż miejsc w raju odbywa się codziennie. Nikt nikogo z tego powodu nie zamyka. Co więcej państwo subsydiuje instytucje mające w sprzedaży miejsc w raju wybitne osiągnięcia. W zjednywaniu sobie łask osoby dysponującej najlepszymi rajskimi miejscówkami celują VIP-y.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień