Mieszkańcy Skierniewic, których nieruchomości znajdują się na gruntach objętych dotąd użytkowaniem wieczystym, po 1 stycznia br. ustawowo stają się ich właścicielami. Jednak ustawa, która w założeniu miała ułatwić im pełne nabycie tej własności, okazała się pretekstem dla samorządu do sięgnięcia do kieszeni obywateli. Faktyczna podwyżka dotknie około 6800 osób.
Ustawa o likwidacji użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe i przekształceniu go w prawo własności, która weszła w życie 1 stycznia br., zakończyła żywot przepisu specyficznego dla polskiego prawa, a wywodzącego się jeszcze z PRL. Polska dołącza tym samym do pozostałych krajów europejskich, gdyż w żadnym z nich taki szczególny rodzaj prawa własnościowego, nie będący ani rzeczywistą własnością, ani dzierżawą, ani nawet najmem, nie był stosowany. Intencją ustawodawcy było ostateczne zerwanie z tym peerelowskim reliktem, w praktyce jednak owo „pożegnanie” nie musi wcale przebiegać bezboleśnie. Wiele zależy od samorządów.
Koniec z reliktem PRL
Uregulowanie kwestii własnościowych w nieruchomościach, pomimo rewolucyjnego charakteru, dla przeciętnego Kowalskiego wcale rewolucji oznaczać nie miało. Przeciwnie, nowe regulacje wprowadzają automayzm i ułatwienia dla obywateli, miały też umożliwić samorządom jak największe odciążenie finansowe lokatorów.
Dotąd bowiem przekształcenie również było możliwe, ale odbywało się na wniosek użytkownika. Teraz dokonuje się automatycznie, poprzez zmiany zapisów w księgach wieczystych, do których zobowiązane są właśnie samorządy.
Ustawa uregulowała też kwestię kosztów przekształcenia. Dotychczasową opłatę za użytkowanie wieczyste (1 proc. wartości nieruchomości rocznie przez cały okres użytkowania wieczystego) zastąpiła tzw. opłata przekształceniowa, uiszczana przez 20 lat. Tak samo, jak do tej pory, można ją wpłacić jednorazowo. Aby zachęcić mieszkańców do przekształcenia i nie obciążać ich wysokimi kosztami, ustawa przewiduje możliwość bonifikaty od takiej jednorazowej spłaty. Na gruntach Skabu Państwa wynosi ona maksymalnie 60 proc. (przy spłacie w pierwszym roku obowiązywania nowego prawa, w kolejnych latach bonifikata maleje). Tych jednak jest niewiele, większość guntów publicznych w kraju należy do samorządu terytorialnego, dlatego to właśnie decyzje samorządowców mają kluczowe znaczenie dla milionów polskich rodzin.
Aspekt społeczny
W Skierniewicach swojego prawa we własność nie przekształciło jeszcze około 6800 użytkowników wieczystych. I ostatnia decyzja radnych raczej nie zachęci ich do jednorazowej opłaty.
W ubiegły czwartek (28.03) na wniosek ratusza skierniewicka rada miasta przegłosowała uchwałę, ustalającą maksymalną bonifikatę za jednorazowe przekształcenie na poziomie 60 poc. Przeciwni byli tylko radni z klubu PiS, którzy wnioskowali o 98 - procentową bonifikatę lub choćby utrzymanie dotychczas obowiązującej stawki 90 proc. Taka bowiem obowiązywała na mocy uchwały podjętej przez radę na początku 2012 roku.
- Wiem, że wtedy wielu z was głosowało za stawką 90 proc. - przekonywał kolegów radnych Roman Czyżewski. - Utrzymajmy ją, to przecież dotyczy wielu skierniewiczan, naszych sąsiadów. To dotyczy głównie osób starszych, nie odbierajmy im tego, co przez lata obowiązywało.
- Musimy mieć źródła finansowania inwestycji - ripostował prezydent Krzysztof Jażdżyk, wspierany przez radnych z koalicyjnej większości, którzy wymieniali miasta podobnej wielkości, które ustaliły bonifikatę na tym samym poziomie.
Nie załapali się
Przez prawie 7 lat obowiązywania w Skierniewicach 90 - procentowej stawki bonifikaty z możliwości jednorazowej opłaty za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność skorzystało 766 osób. Prawie 7 tysięcy pozostałych na taki upust już się nie załapie.
- Wszystko miałam wyliczone. Kiedy usłyszałam o trzynastej emeryturze w tym roku, ucieszyłam się, że wreszcie wystarczy mi na przekształcenie - mówi nasza Czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji). Jak mówi, koszty użytkowania wieczystego ponosiła przez kilkadziesiąt lat i teraz będzie zmuszona ponosić je dalej. - Inwestycje? A co mi po kolejnej siłowni plenerowej przed blokiem? - kwituje gorzko.
Kropla w morzu
Rocznie z tytułu opłaty za użytkowanie wieczyste budżet Skierniewic zasila kwota około 735 tys. złotych. To zaledwie kropla w morzu wobec prawie 300 - milionowego budżetu miasta i kilkudziesięciu milionów przeznaczanych co roku na inwestycje. Ba, z przetargów rozstrzyganych przez ratusz w ostatnich latach jasno wynika, że to za mało nawet na gruntowną przebudowę jednej ulicy.
- Większa bonifikata rażąco nie uszczupli budżetu, a chodzi o aspekt społeczny - przekonywał radny Czyżewski.
Nie przekonał. Ostatecznie uchwałę poparło 16 radnych, dwóch było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od gosu.