Brakowało informacji czy podróżni ich nie czytali

Czytaj dalej
Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Brakowało informacji czy podróżni ich nie czytali

Magdalena Grajnert

Pasażerka korzystająca z usług MZK twierdzi, że dopiero 7 lipca została poinformowana, iż na całej ul. Armii Krajowej nie będą jeździły autobusy.

- Do odwołania, czegokolwiek by to nie miało oznaczać - mówi pani Anna ze Skierniewic. - Szkoda, że ktoś w MZK nie pomyślał o informacji na stronie internetowej dla osób kupujących bilet 30-dniowy, że coś takiego będzie miało miejsce. Kupowanie tego biletu po prostu nie ma sensu.

Obecnie taka informacja na stronie Miejskiego Zakładu Komunikacji widnieje w widocznym miejscu i prezes zapewnia, że była tam też na długo przez zmianą trasy.

- Od dwóch tygodni jest na naszej stronie, stronie urzędu miasta, informowaliśmy też w lokalnej prasie i Radiu RSC, komunikaty były rozwieszone na przystankach - wylicza Winicjusz Nowak. - Jeśli ktoś pomimo tego kupił bilet, to nie z mojej winy.

Prezes tłumaczy, że autobusy linii nr 10, 3, 8 i 6 kursują zmienioną trasą, ulicą Szarych Szeregów. Wystarczy dojść kilkadziesiąt metrów, więc i do MZK nie zgłaszają się niezadowoleni pasażerowie.

- To pojedynczy sygnał, widocznie tej pani akurat nie pasuje zmiana - mówi Winicjusz Nowak.

Skierniewiczanka codziennie zawozi i przywozi syna z przystanku przy ul. Sucharskiego - ostatni przystanek przy ul. Armii Krajowej - do budynku, gdzie do niedawna mieścił się urząd skarbowy.

Nie jest jedyną.

- Teraz możemy sobie z mamami czy babciami pochodzić na piechotę. Ktoś, kto tworzył ten nowy rozkład jazdy nie pomyślał choćby o tym, że może dla kogoś tych 5 przystanków to spory kawałek.

- Rozkład wręcz wydaje się być celowo ułożony tak, by nie pasował do jakiegokolwiek pociągu - mówi korzystający z usług MZK mieszkaniec Skierniewic. - Czekam 40 minut na pociąg po dojechaniu do stacji, a po pracy mam spod szpitala dwa autobusy, na które nijak nie mogę zdążyć, bo odjeżdżają w momencie wjazdu pociągu na peron.

Pasażerowie narzekają na zmiany, źle dopasowany rozkład i „autobus widmo” linii nr 10, który kursuje po ul. Szarych Szeregów, a nie ma go w rozkładzie. Do tego stoi, zamiast zabierać ludzi.

- Autobus linii nr 10 kursuje i jest w rozkładzie, a koło Castoramy stoi 5 minut po to, żeby na przystankach być o czasie - mówi Winicjusz Nowak.

Jedno jest pewne, publicznego transportu nie sposób dopasować do indywidualnych potrzeb każego pasażera i zadowolić wszystkich.

- Rozkład pamięta jeszcze czasy gierkowskiej propagandy, a obwarowany jest obostrzeniami w postaci najprzeróżniejszych literek, na które cudem alfabetu starczyło - kwituje właściciel 30-dniowego biletu. - Oni w tym całym MZK chyba nawet nie wiedzą, że brakuje im linii 2, 4 i 9 w plejadzie sypiących się rdzą pojazdów.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.