Broker ubezpieczeniowy i matka uczennicy I LO skarżą się na starostę łowickiego

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Broker ubezpieczeniowy i matka uczennicy I LO skarżą się na starostę łowickiego

Rafał Klepczarek

Rada Powiatu Łowickiego oceni dwie skargi, które dotyczą starosty Krzysztofa Figata. Radnym poskarżył się na niego współpracujący ze starostwem broker ubezpieczeniowy oraz matka uczennicy I Liceum Ogólnokształcącego.

Przedstawiciel firmy brokerskiej ma pretensje do starosty Krzysztofa Figata o „upublicznienie pomówień” godzących w dobre imię mieszkańca województwa kujawsko-pomorskiego. Broker chce się także dowiedzieć, dlaczego jednostki powiatu, podczas obowiązywania pełnomocnictwa na wyłączność na rzecz jego firmy, zawierały umowy ubezpieczeniowe bez jej pośrednictwa.

- Planuję także wystąpić do sądu z powództwem cywilnym w sprawie pomówienia mnie przez starostę łowickiego w kontaktach z firmami ubezpieczeniowymi - dodaje przedstawiciel spółki brokerskiej. - W tej branży pracuję od 1998 roku i nie mogę sobie pozwolić na utratę dobrego wizerunku.

Sprawa zaczęła się pod koniec ubiegłego roku, gdy przedstawiciel firmy brokerskiej przedstawił Zarządowi Powiatu oferty ubezpieczeniowe dwóch firm na 2016 rok. Jak sam twierdzi, był to jego obowiązek, gdyż na podstawie umowy reprezentował powiat w tego typu rokowaniach.

Starosta Krzysztof Figat informuje natomiast, że gdy przyjrzał się ubezpieczeniom jednostek powiatowych, to okazało się, że nie wszystko jest nimi objęte i zaczął szukać korzystniejszej oferty. Władze powiatu na własną rękę skontaktowały się z kilkoma firmami ubezpieczeniowymi i wybrały najtańszą.

- Dzięki wzięciu sprawy we własne ręce zaoszczędziliśmy około 10 tys. zł,
bo o tyle była wyższa najtańsza oferta, którą przed rozwiązaniem umowy przedstawił nam broker - zapewnia szef samorządu powiatowego. - To fakt, że nie mieliśmy prawa kontaktować się z innymi firmami brokerskimi, ale mogliśmy sami dotrzeć do ubezpieczycieli i to zrobiliśmy - dodaje starosta, który podkreśla, że przedstawiciel firmy brokerskiej nie wywiązywał się należycie z zawartej umowy.

Władze powiatu rozważają nawet przekazanie do Komisji Nadzoru Finansowego przygotowanych przez niego dokumentów, aby ta oceniła fachowość ubezpieczeniowego współpracownika starostwa.

Broker nie zgadza się z wyjaśnieniami starosty. - Po pierwsze nie miał on prawa przekazywać mojego opracowania innej firmie brokerskiej, a to zrobił, a po drugie powiat nie wybrał najkorzystniejszej oferty - twierdzi przedstawiciel spółki Broker Ubezpieczeniowy. - Za pełne ubezpieczenie jedna z firm, której ofertę przedłożyłem w starostwie, chciała łącznie 80 tys. zł (stało się to już po wypowiedzeniu umowy brokerskiej - przyp. red.). A wybrana przez powiat oferta zawiera wiele ograniczeń, które skutkują tym, że starostwo będzie partycypowało w wypłacaniu części odszkodowań.

Z naszym ustaleń wynika, że w 2015 roku jednostki powiatu łowickiego zapłaciły za ubezpieczenia około 86,9 tys. zł. Wybrana obecnie przez powiat firma dostanie około 83,3 tys. zł. - Koszty z tytułu ubezpieczeń spadły więc o 3,6 tys. zł i to mimo wzrostu liczby składników majątkowych oraz pełnej ochroną powiatowego mienia - tłumaczy działania władz powiatu Krzysztof Figat.

Druga skarga, która wpłynęła do Starostwa Powiatowego wiąże się z I LO. Matka uczennicy drugiej klasy oskarża starostę Krzysztofa Figata o bezprawny brak zgody na utworzenie grupy rozszerzonej języka niemieckiego w I LO.

Z naszych ustaleń wynika, że rok temu Elżbieta Skoneczna, dyrektor I LO zapytała pierwszoklasistów, czy chcą uczyć się rozszerzonego niemieckiego. - Zgłosiły się dwie osoby, a dwie inne deklarowały, że się nad tym zastanowią - informuje dyrektorka. - Ostatecznie grupa nie powstała, gdyż były tylko dwie chętne uczennice, a wedle wytycznych reformy programowej i starostwa powiatowego minimalna liczba to 10-12 osób.

Starosta Figat mówi wprost, że utworzenie takiej grupy dla dwóch uczennic byłoby nieekonomiczne. Ostatecznie obie dziewczyny otrzymały możliwość nauki rozszerzonego języka niemieckiego w międzyszkolnej grupie w II LO i z niej skorzystały. - Rozumiem, że jest to dla nich uciążliwe, ale nasze szkoły zrobiły wszystko, aby dostosować plan lekcji pod ich potrzeby - dodaje dyrektor Skoneczna.

26 stycznia skargi zbada komisja rewizyjna.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.