Budowa wiaduktu w Łowiczu ma ruszyć 2016 roku
Burmistrz Krzysztof Kaliński twierdzi, że wiadukt nad niebezpiecznym przejazdem kolejowym na ul. 3 Maja w Łowiczu zostanie oddany do użytku w 2018 roku. Kolej ma go rozpocząć budować już w przyszłym roku.
Budowa wiaduktu jest częścią znacznie większej inwestycji, którą za 2,6 miliarda złotych będzie realizować PKP PLK. Według planów miasta będzie się on opierał się na estakadach. Będzie to dwupasmowa jezdnia o długości 280 metrów z chodnikami dla pieszych po obu jej stronach oraz ścieżką rowerową.
- Na lutowej sesji Rady Miejskiej w Łowiczu przedłożę jej członkom do aprobaty upoważnienie mnie do podpisania porozumienia z koleją w sprawie budowy wiaduktu - nie kryje zadowolenia burmistrz Kaliński.
Inwestycja ta szacowana jest na 34,9 mln zł, z których kolei wyłoży jedynie 23,3 mln zł. Pozostałe pieniądze musi znaleźć we własnym budżecie ratusz. Do tego dochodzi jeszcze budowa dróg dojazdowych do wiaduktu, na który będzie wjeżdżać się z ul. 1 Maja, a zjeżdżać w ul. Warszawską. Szacunkowo potrzeba na ten cel 20 mln zł.
- Złożyłem w PKP PLK wniosek, aby obniżyć wkład własny miasta w tę niezbędną dla jego rozwoju inwestycję - informuje włodarz Łowicza. - Kolej zapowiedziała całkowitą likwidację przejazdu kolejowego, z którego każdego dnia korzysta wielu kierowców. Dla Łowicza nie ma więc innej alternatywy niż budowa w tym miejscu wiaduktu drogowego.
Warto podkreślić, że usytuowany w centrum miasta przejazd kolejowy na ul. 3 Maja od lat jest zmorą zmotoryzowanych łowiczan. Między godz. 6 a 18 jest zamknięty przez prawie 4,5 godziny. Średni czas zamknięcia rogatek, które opadają w tych godzinach ponad 60 razy, wynosi prawie 4 minuty. W rzeczywistości jednak szlaban pozostaje często zamknięty przez 15-20 minut.
- Proszę mi uwierzyć, że wielu łowiczan woli nadrobić drogi, aby tylko nie stać przed co chwila zamykanymi rogatkami na ul. 3 Maja i w kierunku centrum miasta jeździ ulicami: Arkadyjską oraz Nadbzurzańską, choć na tej ostatniej też zdarzają się korki - mówi Dominik Skrzypek, mieszkaniec łowickiego Zatorza. - Osobiście jednak nie wierzę, że budowa wiaduktu rozpocznie się w 2016 i zakończy dwa lata później. Pamiętam, jak burmistrz obiecywał, że ta ważna dla miasta inwestycja rozpocznie się w 2014 roku.
Szef miejskiego samorządu w Łowiczu cieszy się, że udało się odwieść stronę kolejową od pomysłu likwidacji dwóch innych ważnych dla lokalnego ruchu samochodowo-pieszego przejazdów przez torowiska. Chodzi tu o przejazdy na ul. Płockiej i Seminaryjnej.
Burmistrz Krzysztof Kaliński zapowiada, że miasto przejmie wiadukt od kolei. Włodarz miasta liczy na to, że nie będzie go trzeba remontować przez najbliższe 50 lat. - Ewentualnie za 20 lat będą potrzebne jedynie naprawy asfaltu - uważa szef miejskiego samorządu w Łowiczu.
Włodarz Łowicza nie kryje, że podczas pozyskiwania gruntów pod drogi dojazdowe zamierza skorzystać ze specustawy pozwalającej na przejęcie ich za odszkodowaniem.
Rafał Klepczarek