Budynek GOPS w Makowie, zniszczony przez pożar będzie jak nowy

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Roman Bednarek

Budynek GOPS w Makowie, zniszczony przez pożar będzie jak nowy

Roman Bednarek

Na początku przyszłego roku załoga GOPS w Makowie będzie mogła przeprowadzić się do siedziby odbudowanej po ubiegłorocznej tragedii.

Trwają końcowe prace przy przebudowie Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie. W tej chwili wykonywane są ostatnie czynności na dachu i nadawany jest ostateczny wygląd elewacji budynku. Pozostaną jeszcze do wykończenia wnętrza budynku.

- Wymieniliśmy wszystkie instalacje: elektryczną, grzewczą, wodociągową... - wylicza wójt Jerzy Stankiewicz. - Zupełnie inaczej zostało też zorganizowane wnętrze budynku, aby jak najlepiej przystosować je do pracy ośrodka.

Trzeba jeszcze wyposażyć wszystkie pomieszczenia w okablowanie sieci komputerowej oraz niezbędny sprzęt biurowy. Gospodarz gminy przewiduje, że pracownicy ośrodka będą mogli wprowadzić się do nowych pomieszczeń na początku przyszłego roku. W tej chwili przyjmują swoich podopiecznych w sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Makowie. Z tego powodu sesje rady gminy oraz wszelkie spotkania tymczasowo organizowane są w makowskim gimnazjum.

- Nie mogliśmy wcześniej rozpocząć prac przy przebudowie ośrodka, ponieważ czekaliśmy na dofinansowanie tego zadania z Ministerstwa Finansów - tłumaczy wójt Stankiewicz. - Pieniądze otrzymaliśmy dopiero w lipcu i dopiero wówczas mogliśmy przystąpić do ogłoszenia przetargu. Gdybyśmy zrobili to wcześniej, gmina straciłaby szansę na te pieniądze.

Dofinansowanie Ministerstwa Finansów wyniosło 512 tys. zł, ale gmina i tak musi dołożyć do tej inwestycji ok. 150 tys. zł.
Budynek GOPS trzeba było przebudować po pożarze, jaki wybuchł w nim pod koniec 2014 roku i związanej z tym wydarzeniem tragedii. W poniedziałek, 15 grudnia ubiegłego roku około godz. 13 do budynku GOPS wszedł Leszek G., 62-letni mieszkaniec gminy Maków.

Wtargnął do jednego z pomieszczeń ośrodka, oblał dwie pracownice, część pomieszczenia i korytarza benzyną i podpalił. Następnie przez pewien czas blokował drzwi pomieszczenia, aby kobiety nie mogły wydostać się na zewnątrz.

W wyniku odniesionych obrażeń 40-letnia pracownica ośrodka zmarła mimo reanimacji, prowadzonej przez 40 min. Kolejna kobieta w wieku 41 lat w stanie krytycznym została odtransportowana śmigłowcem do jednego z warszawskich szpitali. Lekarzom jednak nie udało się uratować jej życia - zmarła po trzech dniach. Obrażenia odniosły także trzy inne pracownice ośrodka, które również zostały odwiezione do szpitala.

Jeszcze tego samego dnia sprawca tragedii został zatrzymany. W trakcie postępowania śledczy ustalili, że motywem działania mężczyzny mogła być chęć zemsty, ponieważ GOPS odmówił umieszczenia go w domu pomocy społecznej.
Leszek G. usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przeciwko mieszkańcowi gminy Maków toczy się w tej chwili proces przed Sądem Okręgowym w Łodzi.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.