Bulwar nad kanałem ściekowym?
W centrum miasta powstaje tzw. bulwar przyjaźni, który ma połączyć centrum z zalewem Zadębie. Brzmi pięknie, ale co na to mieszkańcy?
Budowa tzw. bulwaru przyjaźni ma potrwać do końca lipca. Efekty prac już widać, wykonawca inwestycji rozebrał chodnik w ul. Floriana i zakończył większość prac ziemnych oraz związanych z budową oświetlenia i odwodnienia. Powstaje ścieżka pieszo-rowerowa wzdłuż rzeki i podbudowa parkingu, który docelowo ma rozładować zakorkowany Rynek.
Rozpoczęły się spotkania konsultacyjne i rozmowy z mieszkańcami. Czy właściciele sąsiadujących z przyszłym bulwarem działek faktycznie są zadowoleni? Kilkoro będzie musiało wyrazić zgodę na sprzedaż części swojej ziemi.
Władze miasta z optymizmem spoglądają w przyszłość.
- Wydaje mi się, że nie będzie żadnego problemu - stwierdza Eugeniusz Góraj, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za inwestycje. - Rozmawiamy z mieszkańcami, na całym 3-kilometrowym odcinku wykup będzie dotyczył sześciu mieszkańców.
Na terenie w pobliżu siłowni plenerowej praca wre - im dalej w stronę zalewu Zadębie tym gorzej. Od mostka przy ulicy Rzecznej trudno się zorientować w jaki sposób będą postępować prace budowlane. Rzeka Łupia, niewielka skarpa i... siatka ogradzająca posesje mieszkańców.
To właśnie tędy ma prowadzić bulwar przyjaźni. Ale jak, skoro nie ma przejazdu?
- Tego właśnie brakowało nam do szczęścia - zgryźliwie stwierdza właściciel jednej z działek, która ma sąsiadować z nową inwestycją. - Teraz będzie można pokonywać kilometry przy kanale ściekowym!
Mężczyzna nie cieszy się z pomysłu zagospodarowania rzeki i uważa, że miasto za inwestycję zabrało się z niewłaściwej strony. Jego zdaniem nie zostały wykonane pomiary oraz określona wysokość osadów dennych.
- Najpierw to się trzeba było zająć tymi ściekami - stwierdza. - Każdy prezydent ma jakiś niewypał, tutaj mamy niewypał obecnego.
Skierniewiczanin widzi, że flora jest naruszona, to postępujący od wielu lat proces.
- W wojsku spuszczaliśmy ropę do rzeki, płynęła 3-centymetrową warstwą, ale wtedy było lepiej niż teraz - opowiada. - Dziś ryby są tylko z wędkarskiego zarybienia, nie ma nawet kiełbi. Tutaj woda jest za ciepła i zbyt płytka dla ryb.
O odmuleniu rzeki mówi się od lat, podobnie jak o zrobieniu progów wodnych.
- Nie określałbym mianem bulwaru tego spacerniaka, jaki zbudują - uśmiecha się mężczyzna. - W naszym kraju wszystko się zaczyna od dachu, a powinno od fundamentów. A potem dziwimy się, że tak to wygląda.
- Ciekawe czy ktoś zbadał, ile teraz przybędzie nam „niebieskich ptaków” - do rozmowy włącza się kobieta. - No i te śmieci, butelki po alkoholu, puszki po piwie - kto będzie sprzątał? Jak nam to po prostu za płot wrzucą?
Mieszkańcy twierdzą, że wystarczyło uporządkowanie terenu i wycięcie krzewów, żeby konsumentów alkoholu pod chmurką przybyło.
Okolica jest doskonała: cicho, spokojnie i blisko centrum.
- Wie pani, ja to się życia towarzyskiego nie boję, bo sam lubię pikniki - śmieje się mężczyzna i przyznaje już poważnie, że nie ma ochoty, żeby koniec jego działki służył za publiczną toaletę, a podwórko za kosz na śmieci.
Urzędnicy twierdzą jednak, że nie ma problemu. W końcu nie chodzi o całą działkę, ale o kawałek podwórka.
- Nie sprzedam im nawet piędzi ziemi - zarzeka się mężczyzna. - Nawet jeśli dostanę 5 mln zł za metr kwadratowy! - zapiera się.
Skierniewiczanka jest zniesmaczona faktem, że o planach przebudowy dowiaduje się... od nas.
- Żebym tylko dostała jakieś pismo, zawiadomienie i pytanie czy się zgadzam - żali się. - Chyba nietrudno jest informację chociaż wrzucić w skrzynkę - dodaje.
Z przebudowy cieszy się tylko jedna ze spotkanych przez nas osób.
- Sama chętnie korzystam z siłowni plenerowej i nie widzę żadnego problemu w powstaniu takiej ścieżki - mówi młoda kobieta.
W ramach inwestycji, która ma kosztować ponad 724 tys. zł, zaplanowano powstanie ścieżki pieszo-rowerowej na odcinku od ul. Podrzecznej do ul. Rzecznej. Obok siłowni plenerowej mają stanąć ławki i kosze na śmieci. Teren będzie oświetlony i wyposażony w kanalizację deszczową. Zaplanowano także nasadzenia. Bardzo ważnym elementem jest zbudowanie parkingu z 36 miejscami postojowymi.
To też nie cieszy właścicieli nieruchomości.
- To jak w końcu jest? Teren do wypoczynku czy parking, bo jedno i drugie zdecydowanie się wykluczają - denerwuje się mężczyzna.
Czy bulwar przyjaźni będzie chętnie odwiedzanym miejscem, a spacery nad rzeką kolejną atrakcją, która będzie przyciągać mieszkańców?
Czas pokaże, czy nasi przyjaciele z Chatelaillon-Plage - na ich cześć bulwar przyjaźni ma powstać - będą się z zachwytem owym bulwarem przechadzać. Dziś nad rzeką krążą roje komarów, woda jest brudna i samym zapachem zniechęca do dłuższego pobytu. Nawet najpiękniejszy bulwar poprowadzony nad Łupią nie poprawi urody zaniedbanej rzeczki. Czy władze zadbają o tak ważny element?