Burmistrz Łowicza musiał zwrócić 1 tys. zł ryczałtu
Regionalna Izba Obrachunkowa w Łodzi wytknęła burmistrzowi Łowicza pobranie wyższego ryczałtu samochodowego niż pozwala na to prawo. Krzysztof Kaliński zwrócił do miejskiej kasy ponad tysiąc złotych. Podobnie musiał uczynić jego podwładny z kwotą ponad 126 zł.
RIO w Łodzi od 24 kwietnia do 12 czerwca tego roku kontrolowała Urząd Miejski w Łowiczu. Sprawdzano między innymi prawidłowość wypłaty ryczałtów za używanie samochodów prywatnych do celów służbowych.
W toku czynności sprawdzających okazało się, że burmistrz Kaliński w latach 2012 - 2013 otrzymał z tego tytułu 1.069,81 zł więcej niż pozwala na to prawo. Z kolei Paweł Gawroński, naczelnik wydziału spraw komunalnych i reagowania łowickiego ratusza, zainkasował w tym czasie o 126,21 zł więcej niż mógł.
Zawyżenie ryczałtowych wypłat było skutkiem braku istotnego zapisu w umowach, zawartych przez burmistrza Krzysztofa Kalińskiego z podwładnym oraz sekretarz miasta Marii Więckowskiej z szefem miejskiego samorządu w Łowiczu. - Przepisy nie określały miesięcznego limitu kilometrów na jazdy lokalne, który to wymóg wynikał z (…) rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 roku w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (…) - czytamy w protokole pokontrolnym łódzkiej RIO. - Zwrot kosztów następował na podstawie faktycznie przejechanych kilometrów.
W mieście do stu tysięcy mieszkańców prawo ustala ministerialny limit na 300 kilometrów miesięcznie. W przypadku burmistrza Łowicza zdarzało się, że pobierał on miesięczny ryczałt za przejechanie służbowym autem nawet 476 kilometrów. W przypadku jego podwładnego przekroczenia były mniejsze i wynosiły od 303 do 364 km w skali miesiąca.
- Gdy tylko dowiedziałem się o zawyżeniu ryczałtu, od razu poszedłem do miejskiej kasy, aby oddać te pieniądze - zapewnia burmistrz Krzysztof Kaliński. - Podobnie uczynił naczelnik Gawroński.
Szybka reakcja władz miasta cieszy, gdyż w październiku tego roku łódzka RIO zaleciła burmistrzowi podjęcie działań, mających na celu wyegzekwowania zwrotu do budżetu niesłusznie wypłaconych kwot ryczałtu samochodowego na przejazdy lokalne. - Takiej wpłaty dokonano i podatnicy nic nie stracili - zapewnia sekretarz miasta Maria Więckowska, która przypomina, że to właśnie burmistrz Kaliński wprowadził zasadę, aby ryczałty rozliczać na podstawie faktycznie przejechanych kilometrów, a nie odgórnie przyznanej urzędnikowi ich liczby.
Włodarz miasta dodaje, że często wykorzystuje prywatne auto do celów służbowych i nie zgłasza w urzędzie wszystkich takich wyjazdów.
Rafał Klepczarek