Burmistrz Łowicza ugiął się pod społeczną presją w sprawie opłaty za śmieci
Pod naciskiem opinii społecznej burmistrz Krzysztof Kaliński zmniejszył skalę podwyżki podatku śmieciowego z 70 proc. na 50 proc. dla osób, które segregują odpady. Dla tych, którzy wyrzucają zmieszane odpady opłata będzie jednak wyższa niż pierwotnie zakładano.
Projekt uchwały, który włodarz miasta przekazał w ubiegłym tygodniu członkom rady miejskiej zakładał podwyżkę podatku śmieciowego z 10 zł na 17 zł miesięcznie od osoby, która segreguje odpady oraz z 18 zł na 26 w przypadku zmieszanych.
Tuż przed środową (27 lutego) sesją rady miasta burmistrz Kaliński autopoprawką zmienił swoją decyzję. - Po analizie tematu z radnymi oraz po rozmowach z mieszkańcami postanowiłem zmniejszyć kwotę 17 zł na 15 zł w przypadku opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów segregowanych - informuje Krzysztof Kaliński, który polecił podwładnym przeprowadzeniem rozmów z firmą obsługującą miasto w sprawie ograniczenia kosztów odbioru odpadów (chodzi o zmniejszenie częstotliwości odbierania śmieci od właścicieli domów jednorodzinnych).
Więcej za śmieci zapłacą natomiast osoby wrzucające do kosza śmieci zmieszane. W tym przypadku podatek wzrośnie z 18 zł na 30 zł miesięcznie, czyli o 4 zł więcej niż zakładała pierwotna propozycja burmistrza.
Warto zaznaczyć, że gros łowiczan deklaruje selektywną zbiórkę odpadów. Szacujemy, że w Łowiczu znajduje się 3,3 tys. nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej i ok. 250 w wielorodzinnej. W tej ostatniej odpady segregują wszyscy mieszkańcy, a w pierwszej śmieci zmieszane odbierane są z ok. 370 posesji, które zamieszkuje 485 osób.
We wrześniu ubiegłego roku opłaty za odbiór i zagospodarowanie śmieci wzrosły miesięcznie z 8,7 zł do 10 zł od osoby za odpady segregowane i z 16 na 18 zł za zmieszane. Podwyżka stawek podatkowych brała się z podniesienia cen przez Zakład Oczyszczania Miasta w Łowiczu. Już wtedy kalkulowano, że podatek śmieciowy powinien w mieście nad Bzurą wynieść ok. 13 zł za śmieci segregowane. W roku wyborczym władze nie zdecydowały się na jednak tak drastyczną podwyżkę opłat.
Kolejny przetarg na zlecenie tego typu usług wyszedł dla miasta jeszcze gorzej. Ratusz chciał wydać przez 15 miesięcy (od października 2018 roku do końca grudnia tego roku) na ten cel niespełna 5 mln zł, a jedyna oferta wyniosła 6.120.000 zł. Zważywszy na to, że mieście nad Bzurą mieszka ok. 24,6 tys. płatników podatku śmieciowego, to jego stawka powinna na osobę wynosić ok. 17 zł.
Według obowiązującego prawa wpływy z opłaty śmieciowej i koszty ponoszone przez miasto z tego tytułu powinny się bilansować i stąd tak znaczna podwyżka podatku. Ratusz początkowo nie chciał nadal dokładać do odbioru i zagospodarowania opadów, gdyż szuka oszczędności, m. in. aby zrealizować kosztowną modernizację oczyszczalni ścieków. Podejście władz miasta zmieniła społeczna krytyka tak drastycznej zwyżki cen.
Podczas spotkania radnych 14 z nich poparło wniosek burmistrza, a 6 wstrzymało się od głosu. Wyższe stawki podatkowe wejdą w życie dwa tygodnie od dnia ogłoszenia decyzji władz miasta w Dzienniku Urzędowym Dziennika Łódzkiego, czyli mniej więcej za półtora miesiąca.
Ciągle wzrastające koszty odbioru odpadów w Łowiczu wiążą się z tym, że miasto nad Bzurą musi je terytorialnie oddawać do Krzyżanówka, a wysypisko to znajduje się w ręku monopolisty - firmy Tonsmeier. Alternatywą miał być zakład zagospodarowania odpadów w Piaskach Bankowych w Łowickiem, ale jego budowa została zablokowana.
Władze Łowicza zastanawiają się, więc nad przyłączeniem do spółki Eko-Region z siedzibą w Bełchatowie, gdzie ceny mają wynosić 10-13 zł od osoby miesięcznie.