Była skarbnik powiatu łowickiego w sądzie pracy
Ewa Kotarska-Furman, była skarbnik powiatu domaga się 18 tys. zł od Starostwa Powiatowego. Sprawa trafiła do sądu pracy.
Sąd pracy w Skierniewicach na 19 maja wyznaczył pierwszą rozprawę z powództwa odwołanej dyscyplinarnie urzędniczki. Łowiczanka walczy przed sądem o wypłatę zaległego wynagrodzenia oraz odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Rada Powiatu Łowickiego odwołała urzędniczkę już w połowie grudnia po tym, jak złożyła ona rezygnację. Ewa Kotarska-Furman uznała, że od 15 grudnia nie jest już skarbnikiem powiatu, a od początku tego roku do 31 marca jest pracownikiem w okresie wypowiedzenia, ale nie zamierzała świadczyć pracy. Starosta Figat starał się nakłonić ją do zmiany stanowiska. Gdy to się nie udało, samorządowiec postanowił definitywnie rozstać się z byłą podwładną. W lutym została ona odwołana bez okresu wypowiedzenia "z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych polegających na odmowie świadczenia pracy". Władze powiatu obcięły także urzędnicze styczniową pensję o ponad połowę.
Kobieta poskarżyła się Państwowa Inspekcja Pracy w Łodzi. PIP przeprowadził kontrolę w łowickim starostwie. Kontrolerzy PIP uznali, że roszczenia byłej skarbniczki mają "sporny charakter" i z uwagi na złożoność całej sprawy nie czuli się kompetentni do rozstrzygania tego, po czyjej stronie leży racja.
Więcej w czwartkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego" oraz piątkowym wydaniu "ITS Plus" w internecie.