Była skierniewicka radna stanęła przed sądem

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Była skierniewicka radna stanęła przed sądem

Sławomir Burzyński

Alicja Cyrańska została pozwana o naruszenie dóbr osobistych obecnego prezydenta Skierniewic Krzysztofa Jażdżyka.

Alicja Cyrańska na swoim blogu sugerowała, że za wielkim pożarem na osiedlu Rawka, który wybuchł w 2014 roku, w czasie wyborów samorządowych, stał Krzysztof Jażdżyk, wówczas kandydat na prezydenta miasta.

- Na swoim blogu podałam fakty - powiedziała Alicja Cyrańska przed wejściem na salę rozpraw w poniedziałek, 7 listopada. - Faktem jest, że pożar wybuchł w pięć godzin po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów i Jażdżyk wykorzystał ten pożar; dwa dni później ukazały się w gazecie materiały wyborcze oskarżające o pożar Trębskiego - wyjaśnia była radna.

W marcu tego roku na swoim internetowym blogu Alicja Cyrańska opublikowała wpis zatytułowany: „Pożar śmieci na Rawce - czyli „optymalny sposób” na załatwienie sprawy.”

I dalej napisała:

„Pożar śmieci był więc potrzebny Krzysztofowi Jażdżykowi w kampanii wyborczej, by móc obarczyć winą Leszka Trębskiego. W kryminalistyce obowiązuje zasada, że przy szukaniu sprawców przestępstwa, najpierw sprawdza się tych, którzy mogliby osiągnąć korzyść z tego. (…)

Pożar śmieci na Rawce wybuchł 5 godzin po ogłoszeniu pierwszej tury wyborów prezydenckich. Według eksperta policji i właścicieli podpalonej hali było to celowe podpalenie, wskazało na to szybkie rozprzestrzenienie się ognia, w odróżnieniu od samozapłonów śmieci. Zauważono wczesnym rankiem, tuż po wybuchu ognia, szybko oddalającego się mężczyznę. Jak dotąd sprawców pożaru nie udało się wykryć. Miasto musi posprzątać, wywiezienie pozostałości po pożarze kosztować będzie 2 mln zł.

Prezydent K. Jażdżyk obiecuje, że wyłoży na to pieniądze z miejskiej kasy, nie będzie skąpił. (…)”

- Nikt prezydenta nie oskarża o podpalenie, to byłoby wręcz groteskowe - tak skomentował wpis obrońca Alicji Cyrańskiej.

Z kolei pod wpisem na blogu byłej radnej pojawił się komentarz:

„Wszystko byłoby spoko, bo każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania w internecie, na blogu. Ale dlaczego wpis jest formułowany tak, że każdy czytający podda się tej manipulacji i zaraz sobie dopowie, kto podpalił dlaczego i kiedy. Czytelnik nie musi się nawet nad tym w ogóle zastanawiać, bo wszystkie odpowiedzi narzucone zostały w tekście.”

Na poniedziałkowej rozprawie pojednawczej sąd, dążąc do ugodowego załatwienia sprawy, namówił strony do podjęcia mediacji. Krzysztof Jażdżyk nie wyklucza zawarcia ugody, ale wyciągając rękę do zgody stawia warunek.

- Mam nadzieję, że przestaną być rozpowszechniane nieprawdziwe informacje pod moim adresem - mówi prezydent Skierniewic.

Kolejną rozprawę wyznaczono na styczeń.

To niejedyna sprawa w sądzie z powództwa cywilnego, jaką wytoczył ostatnio prezydent Skierniewic. Krzysztof Jażdżyk pozwał też za wpisy w Internecie radnego Leszka Trębskiego, który dopytywał o szczegóły „ustawionego przetargu” działki przy ul. Łowickiej. Wpis sugerował, że warunki przetargu były tak skonstruowane, że działkę mogły kupić tylko konkretne osoby, także jej cena według autora wpisu była „zaniżona w sposób skandaliczny”. Leszek Trębski pytał również, czy to przypadek, że „nabywcami zostali teściowie założycielki skierniewickiego Klubu Mamy, grupy wyróżniającej się w atakowaniu mnie w trakcie kampanii wyborczej? Czy to kolejna spłata Krzysztofa Jażdżyka za poparcie w kampanii?”. W tym przypadku kolejna rozprawa 16 listopada.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.