Byli policjanci z Łowicza odwołają się od sądowego wyroku
Sędzia Anna Motylewska-Kwiecień w tym tygodniu ogłosiła wyrok w głośnym procesie funkcjonariuszy łowickiej drogówki. Byli policjanci zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień, a większość z nich także o przyjmowanie korzyści majątkowych od kierowców. Sąd uznał ich działania za nacechowane wysokim stopniem szkodliwości społecznej.
W Sądzie Rejonowym w Łowiczu 24 maja zapadł wyrok w sprawie mundurowych Dariusza M., Tomasza S., Jarosława G., Grzegorza W., Jacka W., Artura J., Mariusza T. i Tomasza P. z powiatu łowickiego i ościennych oraz Jolanty S. ze Śleszynka oraz Marcina D. z Łodzi. Ci ostatni mieli oferować policjantom różnego rodzaju łapówki.
Dariusz M. (lat 46 l.) został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat próby oraz na grzywnę w wysokości 50 tys. zł. Sąd objął byłego policjanta także 8-letnim zakazem zajmowania stanowiska funkcjonariusza publicznego.
Jeżeli chodzi o pozostałych ekspolicjantów z drogówki, to Tomasza S. (lat 51) skazano na 1 rok i 8 miesięcy wiezienia w zawieszeniu na 5 lat próby, 37,5 tys. zł grzywny i 4 lata zakazu zajmowania stanowisk publicznych, Jarosława G. (lat 45) na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 60 tys. zł grzywny, 8 lat zakazu, Grzegorza W. (47 lat) na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 45 tys. zł grzywny, 8 lat zakazu, Mariusza T. (32 lat) na 1 rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 30 tys. zł grzywny, 6 lat zakazu, Tomasza P. (51 lat) na 2 lata więzienia, 37,5 tys. zł grzywny i 8 lat zakazu.
Na dwóch innych policjantów, którzy nie brali łapówek, ale przekroczyli swoje uprawnienia, sąd nałożył łagodniejsze kary. Jacek W. (42 lata) został ukarany rokiem więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby, grzywną w wysokości 5 tys. zł oraz dwuletnim zakazem piastowania funkcji publicznej. Natomiast Artur J. (39 lat) został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata, zapłacenie grzywny w wysokości 8 tys. zł oraz objęto go czteroletnim zakazem zajmowania stanowisk publicznych. Środowy wyrok uzupełniają kary dla Jolanty S. oraz Marcina D. Oboje zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby oraz grzywnę w wysokości 5 tys. zł.
Oskarżeni zostali zobowiązani do pokrycia kosztów sądowych. Zwolniono ich natomiast z obowiązku uiszczenia grzywien w pełnej wysokości, gdyż na ich poczet zaliczono okres pozbawienia wolności osób zatrzymanych tymczasowo w ramach afery w łowickiej KPP .
Warto przypomnieć, że Prokuratura Okręgowa w Łodzi dla sześciu z ośmiu byłych pracowników drogówki domagała się kary bezwzględnego pozbawienia wolności, ale znacznie niższych grzywien. Sąd uznał jednak, że do przestępstw doszło kilka lat temu i w tym czasie oskarżeni nie weszli ponownie w konflikt z prawem, więc kara izolacyjna nie jest potrzebna. Jednak, aby mocniej odczuli oni represyjność prawa nałożono na nich wysokie kary finansowe.
Wyrok jest nieprawomocny. Z naszych informacji wynika, że wszyscy byli policjanci odwołają się od niego do sądu II instancji, gdyż uważają, że jest on nieadekwatny w stosunku do popełnionych przez nich czynów.
Podkreślają oni, że karali kierowców mandatami za inne wykroczenia od tych popełnionych w rzeczywistości, aby zadowolić przełożonych. Ci wymagali od nich wykrywania konkretnych wykroczeń.
- W podobnym przypadku sąd w Warszawie warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonych - mówi jeden z byłych policjantów z Łowicza.