W Skierniewicach Żydzi stanowili w 1808 roku 7 procent mieszkańców, w 1860 roku - 37 procent, a w 1917 - 45,6 procent.
W 1827 r. wyszło zarządzenie zabraniające osiedlać się Żydom w miastach posiadających przywileje, a takim były wówczas Skierniewice. Pomimo tego stan liczebny Żydów w mieście ustawicznie wzrastał. Wśród mieszkańców pochodzenia żydowskiego było wielu zamożnych kupców, hurtowników, handlarzy nieruchomościami. Warto podkreślić, że Żydzi wchodzili w skład rady miejskiej. W 1916 r. na 22 radnych 10 stanowili Żydzi.
W mieście pozostało wiele posiadłości będących ich własnością. Duża posiadłość przy ul. Sienkiewicza 16 należała do Mosze Bombla, handlarza, a później po wygraniu przetargu na budowę koszar, przedsiębiorcy budowlanego. Stać go było na wybudowanie kamienic przy ulicy Sienkiewicza, przy ulicy Lelewela i połączenie ich dużym zabudowanym podwórkiem.
Bombel w 1916 r. został wybrany do rady miejskiej. Dzięki swojej zamożności mógł wykształcić syna Abrama, doktora nauk medycznych po Uniwersytecie Warszawskim. Inny radny, piastujący tę funkcję przez wszystkie kadencje w l. 1916-1939, to Izrael Szpichker, właściciel od 1900 r. posesji przy ul. Lelewela 5. Szpichler, hurtownik materiałów budowlanych (hurtownia przy ul. Rawskiej) i handlarz nieruchomościami, posiadał dużą kamienicę przy ul. Sienkiewicza 18, w której podwórzu mieściło się pierwsze kino w mieście As.
Znaczącym mieszkańcem Skierniewic był Leopold Wertheim, ceniony prawnik, adwokat, ławnik rady magistratu w l. 1927-1934, który w 1926 r. wraz z bratem Edwardem zakupił osadę „Zofiówkę”, narożną posiadłość pomiędzy ul. Lelewela i obecną Sobieskiego z budynkiem dawnej szkoły muzycznej oraz ogromnym ogrodem, a w 1935 r. kupił od Szpichlera działkę przy ul. Lelewela 5, na której wybudował dom (dawniej budynek komendy milicji, obecnie siedziba ARiMR).
Leopold Wertheim został zamordowany przez Niemców wraz z synem Aleksandrem w getcie warszawskim. Wojnę przeżył Edward, lekarz, pułkownik wojska polskiego, który przeszedł na wiarę katolicką i wkroczył do Skierniewic wraz z wojskami wyzwoleńczymi w 1945 r.
Narożna kamienica, róg Rynku i ul. Senatorskiej (Rynek 35) należała do bogatego jubilera i zegarmistrza Mordki Feffera. W okresie przedwojennym w rodzinnym sklepie Fefferów, znajdującym się w tejże kamienicy, prawie całe miasto zaopatrywało się w obrączki ślubne i inne precjoza.
Należy wspomnieć także o Kuczyńskich. Rodzina Ezriela Kuczyńskiego, społecznika, cenionego za swoją uczciwość i uczynność, prowadzącego kolekturę państwową, mieszkała w domu przy ul. Mireckiego 11, dawniej Poprzeczna (obok bożnicy, obecnie budynek ten jest zasłonięty budującym się obiektem usługowym). Kuczyński działał w wielu organizacjach i instytucjach społecznych, był radnym miejskim.
Po wybuchu wojny należał do Komitetu Pomocy Przesiedleńcom. Jego żona Dora i córka Johaved w swoim domu zorganizowały akcję pomocową, stworzyły przychodnię zdrowia niosąc pomoc wycieńczonym, chorym i głodnym Żydom przesiedlonym do getta w Skierniewicach. Gehenna wojenna nie ominęła Kuczyńskich. Rodzina ta przeżyła tragiczne chwile w getcie warszawskim i w Rawie Mazowieckiej.
Dotrwała do wyzwolenia ukrywając się w Skierniewicach dzięki pomocy skierniewiczan, którzy nie tylko dostarczyli im pieniądze na wykupienie z getta, kartki żywnościowe, ale i ukrywali ich w swoich domach, narażając życie. Już po wojnie w domu Kuczyńskich przebywało ponad 40 Żydów, którzy dochodzili do siebie po Holokauście.
To tylko kilka wspomnień o przedwojennych Żydach, którzy wpisali się w historię naszego miasta i o których warto pamiętać.