Rozpoczęto zbieranie podpisów pod wnioskiem o nazwanie budowanego w Skierniewicach ronda imieniem generała Ryszarda Kuklińskiego. Wiele wskazuje na to, że generał walczyć będzie z kilkoma innymi inicjatywami, między innymi z „Rondem Wolności”.
Budowa ronda u zbiegu alei Niepodległości i ulic Rawskiej oraz Kilińskiego zaczęła się dopiero przed kilkunastoma dniami, a już rozpoczęły się rozmowy dotyczące jego przyszłej nazwy. Dotychczas pojawiały się głosy, aby patronem uczynić albo którąś z ważnych dla historii Polski postaci, albo nadać mu nazwę „Rondo Wolności”. Podejście zależało oczywiście od poglądów politycznych pomysłodawców. Teraz okazuje się, że do wyścigu stanął również generał Ryszard Kukliński. Inicjatorką akcji jest Maria Płocharczyk ze Skierniewic.
- Uważam, że generał wyjątkowo zasłużył na to, aby uhonorować jego imię. Takie nazwanie ronda miałoby też wielki wymiar międzynarodowy, a zapewniam, że na uroczystość otwarcia udałoby się ściągnąć do Skierniewic Ministra Obrony Narodowej, a także Ambasador USA - mówi Maria Płocharczyk.
Zorganizowany przez panią Marię komitet przed tygodniem rozpoczął akcję zbierania podpisów pod inicjatywą. Potrzeba poparcia 500 osób, aby projektem społecznym mogli zająć się skierniewiccy radni. Już dziś wiadomo, że do akcji włączyło się kilkanaście osób, a listy rozchodzą się w coraz szybszym tempie. Pani Maria przytacza jeszcze jeden argument mający przekonać mieszkańców Skierniewic do generała - związany był on niegdyś z naszym miastem, o czym mało kto wie.
- Wtedy jeszcze pułkownik, Kukliński mieszkał w bloku Batorego 64 i był wykładowcą dla oficerów w skierniewickiej jednostce. Wiem doskonale, bo spotykałam się z nim. Nie dość, że był to bohater, to jeszcze niesamowity dżentelmen - wspomina Maria Płocharczyk.
Kontrowersje wokół współpracy wysokiego oficera Ludowego Wojska Polskiego z wywiadem USA nie ustają do dziś, a zmarły w 2004 roku Ryszard Kukliński dalej dla jednych jest bohaterem, a dla innych zdrajcą. Na terenie kraju jednak wiele miast zdecydowało się na upamiętnienie tej nietuzinkowej postaci. Kukliński ma swój skwer w Poznaniu, aleję w Warszawie, ulicę w Otwocku, a także tablice pamiątkowe w Siedlcach, Bełchatowie, Lublinie, Bydgoszczy, w gdańskiej Bazylice Mariackiej i w kaplicy Pamięci Narodu na Jasnej Górze. Czy do tego grona dołączą niedługo Skierniewice?