Ciepłownia zarobiła o wiele mniej, ale po kieszeniach nas nie uderzy

Czytaj dalej
Fot. Roman Bednarek
Roman Bednarek

Ciepłownia zarobiła o wiele mniej, ale po kieszeniach nas nie uderzy

Roman Bednarek

Przez ciepłą zimę skierniewicka ciepłownia ma przychody niższe o 2,5 mln zł. Jej prezes zapewnia, że nie spowoduje to podwyżki opłat za ciepło.

Niektórzy mieszkańcy otrzymali jednak nowe wyliczenia opłat za energię cieplną dostarczaną przez ciepłownię i nie wierzą w zapewnienia prezesa.

- Nie bardzo rozumiem, o co chodzi - mówi mieszkaniec ul. Mszczonowskiej. - Na pewno zwiększyła się opłata przesyłowa, bo to widać na pierwszy rzut oka. Chyba ciepłownia rekompensuje sobie straty z powodu ciepłej zimy.

Jak się okazuje, przychody spółki Energetyka Cieplna w 2014 roku rzeczywiście były niższe w porównaniu do roku wcześniejszego.

- Z tytułu sprzedaży ciepła do naszej kasy wpłynęło o 2,5 mln zł mniej - informuje prezes spółki, Jan Woźniak. - Był to jeden z najcieplejszych sezonów zimowych w ciągu wielu ostatnich lat. O ile zwykle produkowaliśmy w ciągu roku około 500 tys. gigadżuli ciepła, to w roku 2014 wyprodukowaliśmy o 100 tysięcy gigadżuli mniej.

Jak zapewnia nasz rozmówca, nie miało to wpływu na zmianę opłat za dostarczone ciepło. - Od marca weszły nowe taryfy, o które wystąpiliśmy w połowie ubiegłego roku - tłumaczy. - Ale trudno mówić w tym przypadku o podwyżkach, bo po zbilansowaniu nowych taryf okazuje się, że do ciepłowni nie będzie wpływać więcej pieniędzy tytułem opłat za ciepło.

Z nowych taryf wynika, że nieco mniej będzie kosztować ciepło pochodzące z kotłowni gazowych - a więc kilka groszy na opłatach zaoszczędzą mieszkańcy osiedla Rawka.

Nieco stracą natomiast mieszkańcy, do których ciepło dociera z węzłów zbiorczych.

- To najstarsze węzły z wysłużoną już siecią, więc są obciążone największymi kosztami w mieście - mówi Jan Woźniak. - Ale węzły te znajdują się w niższej grupie taryfowej, więc mieszkańcy z nich korzystający i tak będą mniej płacić za ciepło niż właściciele mieszkań podłączonych pod węzły indywidualne, dla których stawki zostały nieznacznie obniżone.

Prezes zapewnia również, że niskie wpływy ze sprzedaży ciepła nie będą podstawą do podwyżki taryf w przyszłym roku.

- Mogłyby one wzrosnąć tylko w przypadku, gdyby doszło do drastycznych podwyżek cen węgla lub prądu - wyjaśnia. - Na to się jednak nie zanosi, zresztą mamy podpisane umowy z dostawcami opału, które obowiązują do końca roku i mają zapisane ceny sprzedaży, nie mówiąc już o tym, że zostały nam pewne zapasy węgla.

Niższe przychody wiążą się jednak z mniejszymi wydatkami spółki na remonty sieci i wszelkich urządzeń ciepłowniczych. Ale jeszcze nie w tym roku.

- Na remonty zaplanowane na ten rok pieniędzy nam wystarczy, więc je wykonamy - zapewnia prezes ciepłowni. - Natomiast na pewno mniej remontów będziemy mogli zaplanować na rok przyszły.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.