CKiS: Czy muzycy będą grać do kotleta? [WYWIAD]
Z Filipem Urbankiem, dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki, rozmawiamy o planach związanych z utworzeniem klubu w piwnicy CKiS.
Czy faktycznie ma powstać restauracja? Czy może bar wzorem dawnej Piwnicy u Artystów?
W tym celu zorganizowałem konferencję prasową i prezentację, żeby nie było „pogłosek” i wątpliwości.
Podczas tej konferencji obecni byli przedstawiciele wszystkich lokalnych mediów i szczegółowo prezentowaliśmy koncepcję rozwoju CKiS, w tym pomysł na zagospodarowanie Piwnicy u Artystów. Podstawowym powodem, dla którego chcemy zachować klub we własnym zarządzaniu, a nie wydzierżawiać na zewnątrz, jest konieczność przypilnowania tego, co będzie się w nim działo. Chcemy wrócić do koncertów, w tym jazzowych i innych wydarzeń kulturalnych.
Jednym z zadań klubu byłaby też promocja lokalnych artystów; myślę, że jeszcze inne propozycje dołoży grupa pracująca nad strategią rozwoju CKIS.
Czy są już wytyczne dla potencjalnego najemcy? W jaki sposób zostanie wybrany?
Za wcześnie, aby o tym rozmawiać. Zobaczymy czy w ogóle będziemy mieli co wynajmować.
Cytat z forum: „Kotlet i kultura nie idą w parze”. Jak Pan sądzi?
Powiem tak: gdyby mi nie zależało na jakości oferty klubu, nie decydowałbym na pozostawienie w gestii Centrum Kultury i Sztuki nadzoru nad ofertą kulturalną tego miejsca. Chciałbym mieć takie problemy do rozwiązania, a nie to, jak znaleźć na przykład kilkaset tysięcy złotych na remont.