Co z tym Rynkiem w Skierniewicach
Wielu mieszkańcom Skierniewic przebudowany 10 lat temu Rynek niekoniecznie przypadł do gustu i do dziś z nostalgią wspominają kwiatowe klomby, archaiczną fontannę i spróchniałe wierzby.
Próba ratowania „kamiennej pustyni”, podjęta kilka lat temu przez ówczesną wiceprezydent Dorotę Rutkowską nie spełniła oczekiwań, bo rachityczne drzewka posadzone w drewnianych skrzynkach nie były marzeniem skierniewiczan.
Co nim jest?
Obecne władze samorządowe zaproponowały konkurs na aranżację przestrzeni Rynku, skierowany do uczniów szkół średnich w mieście. Zadaniem konkursu było wyłonienie co najmniej jednej koncepcji, która może zostać wykorzystana do nowej aranżacji zabytkowego placu przed ratuszem. Prezydent Krzysztof Jażdżyk nie ukrywał, że szczególnie liczy na aktywność uczniów ZSZ nr 1, kształcącego techników architektury krajobrazu…
Konkurs zawiódł, i to już na etapie formalnym. Wpłynęły zaledwie dwie prace i żadna z nich nie miała załączonego oświadczenia o nieodpłatnym przeniesieniu praw autorskich na UM oraz zgody na przetwarzanie danych osobowych, co było wymogiem zawartym w regulaminie konkursu. Z tego powodu w skład jury nie powołano ani przedstawiciela Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, ani konserwatora zabytków – bo fachowcy nie mieli co oceniać.
A gdyby nawet mieli, to propozycje okazały się mało trafne.
– W obu przypadkach autorzy prac proponowali po prostu liczne nasadzenia, czyli powrót klombów i kwiatków. To kłóciło się z regulaminem zastrzegającym, że aranżacja powinna mieć charakter sezonowy – wyjaśnia Edyta Cieślak, naczelnik wydziału rozwoju gospodarczego.
Wszystko wskazuje na to, że konkurs zostanie powtórzony, choć o jego przyszłej formie i zasięgu prezydent miasta nie chce na razie się wypowiadać.
– W Rynku widziałbym ciąg kafejek, żeby było to chętnie odwiedzane przez mieszkańców miejsce spacerów i odpoczynku – taka jest opinia Krzysztofa Jażdżyka.
Nadesłane prace wyraźnie wskazują, że mieszkańcy chcą zieleni w Rynku, choć samorządowcy podchodzą do problemu zachowawczo, bojąc się głębszej ingerencji w obecny układ architektoniczny. Mówiąc wprost, ojcowie miasta nie wyobrażają sobie demontażu fragmentu granitowej nawierzchni placu i powrotu kępy drzew, choćby nie wiadomo jak pięknie zaaranżowanej.
A gdyby tak zaszaleć, ogólnopolski konkurs na aranżację Rynku skierować do studentów architektury i urbanistyki i ogłosić, że nagroda główna wynosi 10 czy nawet 15 tysięcy złotych? Prawdopodobnie miasto miałoby w czym wybierać i niekoniecznie byłyby to rabatki przy fontannie.
A na zdjęciach sprzed ponad 10 lat widać, jak naprawdę wyglądał skierniewicki Rynek przed przebudową...