Co ze znieczuleniem podczas porodu. Jest czy jednak go nie ma
Jest sala porodów rodzinnych, ale wciąż brakuje kompleksowego znieczulenia, co skłania matki do wyboru innego szpitala.
Skierniewicki szpital zachęca przyszłe mamy piękną salą do porodów rodzinnych i darmową szkołą rodzenia. Matki mają generalnie dobrą opinię o placówce, ale nie brakuje także tych krytycznych.
- Wiem, że znieczulenia zewnątrzoponowego w Skierniewicach nie ma - mówi anonimowo jedna z matek (dane do wiad. red.) - Dlatego nie planuję rodzić tutaj, tylko w szpitalu w Głownie, podobnie zresztą jak inne moje koleżanki.
- To już nie są czasy, kiedy kobiety rodziły godzinami w bólu - dodaje inna pacjentka skierniewickiego szpitala. - W obecnej ciąży kilka razy leżałam na oddziale ginekologicznym i słyszałam wrzaski rodzących kobiet. Nie będę tutaj rodzić, chyba, że sytuacja niespodziewanie się rozwinie.
Zapytaliśmy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Skierniewicach, czy rzeczywiście nie stosuje się znieczuleń.
- Znieczulenia są ogólne i miejscowe, i są dostępne na żądanie w sytuacji, kiedy lekarz wykonujący znieczulenia okołoporodowe ma aktualnie dyżur telefoniczny - informuje dr Tadeusz Bujnowski, zastępca dyrektora ds. opieki medycznej. - Czynimy starania, aby możliwa była pełna dostępność zespołów anestezjologicznych przez całą dobę, czyli lekarz anestezjolog oraz pielęgniarka czy położna anestezjologiczna.
Według informacji uzyskanych z oddziału położniczo-ginekologicznego w bieżącym roku wykonano zaledwie kilka znieczuleń.
- Wynika to nie tylko z faktu braku pełnej gotowości ze strony szpitala, ale również ze względu na niezbyt duże zainteresowanie pacjentek tą formą znieczulenia - dodaje dr Tadeusz Bujnowski.