Bezdomne koty są dokarmiane, chore leczone. Ale co możemy zrobić z kotem, którego znaleźliśmy, a weterynarz wyleczył?
W sobotę pani Agnieszka zauważyła na swojej posesji kota. Był cały biały z rudymi uszami i ogonem. Miał chorą łapkę, więc po chwili zastanowienia skierniewiczanka postanowiła mu pomóc: najpierw zadzwoniła do straży miejskiej, która przekierowała ją do Zakładu Utrzymania Miasta.
Po jakimś czasie z ZUM przyjechał autem pan, który odwiózł kociaka - jak zauważyła pani Agnieszka, bez transportera - do weterynarza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień