Cyrk to "wiocha"
Pierwsza przeciw cyrkom ze zwierzętami wystąpiła Fundacja ROKA. Magda Rdest-Nowak wywalczyła „nie” dla cyrków.
W miejskich szkołach i przedszkolach nie będzie można już promować pokazów cyrkowych ze zwierzętami. Cyrki nie rozstawią się też na terenach należących do Miasta Skierniewice. To reakcja prezydenta na pismo wystosowane do niego przez skierniewiczankę.
- W Zielonym Zakątku, przedszkolu mojego syna, zobaczyłam plakat ze słoniem, zapraszający na cyrkowy spektakl - mówi Magda Rdest-Nowak. - To była kropla, która przelała wszystko.
Kobieta udała się do prezydenta i wyłożyła mu swoje racje.
- Cyrk to nie jest coś, co nasze dzieci powinny oglądać. Stawiamy na ekologię, chwalimy prof. Pieniążkiem, instytutem, jabłkami, a tu cyrk ze zwierzętami, taka "wiocha" - mówi pani Magda. - Prezydent wysłał pismo do wszystkich placówek, żeby nie promować takich wydarzeń przez plakaty i ulotki rozdawane w szkołach.
Magda Rdest-Nowak odwiedziła kilka szkół i przedszkoli i tłumaczyła dyrektorom, że powinni zabronić kolportacji cyrkowych ulotek. Zwyczaj tak się zakorzenił, że nikt się nie zastanawiał nad jego sensem.
- Nie powinniśmy pokazywać dzieciom cierpienia i bólu zwierząt zmuszanych do występów - twierdzi pani Magda.
Kobieta zapowiada, że to nie koniec walki o zakaz cyrku. Planuje wybrać się do Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która udostępnia cyrkom teren na os. Widok.
- To nie są rzeczy dyskusyjne, nikt mnie nie przekona, że cierpienie zwierząt to coś dobrego - zapowiada kobieta. - Mam nadzieję, że ten cyrk, który ostatnio przyjechał, będzie ostatnim w tym mieście.