Czad każdego roku zbiera spore żniwo, warto więc posłuchać kominiarza
Zima to pora roku, kiedy aura nas nie rozpieszcza i robimy wszystko, aby zapewnić sobie cieplutki azyl w miejscu, w którym odpoczywamy i w którym pracujemy. Czasem jednak robimy to w sposób zagrażający naszemu zdrowiu, a nawet życiu. Warto zatem skorzystać z rad kominiarza, jak przetrwać najchłodniejszą porę roku bezpiecznie.
Każdego roku straż pożarna odnotowuje kilkanaście tysięcy pożarów, spowodowanych nieprawidłową eksploatacją urządzeń grzewczych lub ich wadami. Poza tym nieprawidłowe użytkowanie przewodów kominowych grozi zatruciem tlenkiem węgla, czyli czadem. W poprzednim sezonie grzewczym odnotowano 4.343 takie zdarzenia, w wyniku których było aż 71 ofiar śmiertelnych.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło niedawno w Rawie Mazowieckiej, gdzie dwaj bracia podtruli się w ubiegłą sobotę spalinami w zamkniętym garażu. Przed południem znalazł ich znajomy - jeden z braci był nieprzytomny, drugi wprawdzie zachował przytomność, ale kontakt z nim był utrudniony. Przytomnego mężczyznę przewieziono do szpitala w Skierniewicach. Jego brata śmigłowiec odtransportował do szpitala specjalistycznego w Łodzi. Najprawdopodobniej bracia włączyli silnik, aby się ogrzać w samochodzie. Policja ustala, czy w zdarzeniu nie było udziału osób trzecich.
- Jeśli rzeczywiście włączyli silnik, aby się ogrzać i zamknęli garaż, była to zwykła niefrasobliwość - komentuje zdarzenie Marcin Ziombski, mistrz kominiarski ze Skierniewic, prezes Krajowej Izby Kominiarzy. - Przydomowe garaże są wentylowane, ale nie jest to wentylacja przystosowana do odbioru spalin z silnika. To tak jakbyśmy napalili w mieszkaniu ognisko i dziwili się, że jest pełno dymu.
Najczęściej jednak dochodzi do niebezpiecznych sytuacji związanych z niewłaściwym użytkowaniem urządzeń grzewczych, wentylacyjnych i kominów. A można ich uniknąć - wystarczy odpowiednio wcześniej zaprosić do domu kominiarza.
- Kominiarz przejrzy urządzenia grzewcze i wentylacyjne, sprawdzi stan komina i doradzi, co należy zrobić, aby bezpiecznie przetrwać zimę - przekonuje Marcin Ziombski.
Statystyki mówią, że najwięcej, bo aż 80 proc. zatruć tlenkiem węgla zdarza się w domach i mieszkaniach, w których używa się pieców i kotłów gazowych.
- Bywa tak, że z jakiegoś powodu spaliny cofną się do pomieszczenia, jeżeli piec ma otwartą komorę spalania - tłumaczy Marcin Ziombski. - Nic się nie stanie, jeśli to tylko chwilowa aberracja lub jeśli czujnik spalin jest sprawny i spowoduje wyłączenie pieca. Jeśli natomiast wspomniana sytuacja trwa nieco dłużej, a czujnik nie zareaguje może dojść do tragedii. Warto zatem zadbać o dokładny przegląd instalacji i usunięcie ewentualnych usterek.
Jedną z najważniejszych jednak spraw jest doroczne oczyszczenie komina, co jest jest obowiązkiem właściciela lub zarządcy budynku, wynikającym z prawa budowlanego.
- Oczywiście można pominąć ten obowiązek, ale trzeba liczyć się z tym, że jeśli dojdzie do pożaru, firma ubezpieczeniowa może odmówić wypłaty odszkodowania gdy stwierdzi, że przegląd się nie odbył - tłumaczy mistrz kominiarski. - Ponadto gdy komin jest oczyszczony, proces spalania jest bardziej efektywny, a więc użytkownik pieca zużyje mniej opału. Wydając 80 zł na czyszczenie komina, w całym sezonie można zaoszczędzić nawet 500 zł.
Nasz rozmówca zwraca również uwagę na problem, jakim ostatnio stali się kominiarze-przebierańcy, sprzedający kalendarze w domach. Przestrzega przed nimi również policja, ponieważ takie działanie może być rozpoznaniem przestępczym pod kątem późniejszych włamań i kradzieży. Zdarza się też, że podający się za kominiarzy wystawiają dokumenty o stanie przewodów kominowych i wentylacyjnych. Dokument taki może być niezgodny ze stanem faktycznym, co rodzi niebezpieczeństwo pożaru lub zatrucia czadem. A wystarczy poprosić, aby podająca się za kominiarza osoba pokazała swoją legitymację przynależności do korporacji kominiarskiej.