Czarna polewka dla prezesa... i kwiaty

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Czarna polewka dla prezesa... i kwiaty

Sławomir Burzyński

Wezwany nagle do ratusza prezes miejskiej spółki nie wiedział, że jedzie po swoje odwołanie ze stanowiska. Okazało się, że w sali konferencyjnej trwa nadzwyczajne zgromadzenie wspólników, zwołane przez właściciela, czyli prezydenta miasta.

Podczas zgromadzenia wspólników miejskiej spółki Wod-Kan, jakie odbyło się we wtorek, 31 marca po południu, prezydent Krzysztof Jażdżyk odwołał radę nadzorczą pod przewodnictwem Andrzeja Charzewskiego i powołał nową, której przewodniczącym został Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w skierniewickim UM.

– Dostałem telefon z sekretariatu, żeby zajrzał, więc zajrzałem… Wyglądało, że zostałem zaproszony na spotkanie z radą nadzorczą – mówi Marek Pastusiak.

Chwilę potem przewodniczący nowej rady odczytał prezesowi uchwałę o odwołaniu ze stanowiska, a prezydent miasta wręczył mu pisemne wypowiedzenie przygotowane najwyraźniej w pośpiechu, bo bez pieczątek, a nawet z wolnym miejscem do wpisania numeru dopiero co podjętej uchwały.

Prezes nie krył zaskoczenia pośpiechem, choć spodziewał się, że pracę straci – jednak dopiero podczas walnego zgromadzenia zwoływanego zwyczajowo w maju. O odwołaniu prezesa Pastusiaka spekulowano już od momentu wygrania wyborów prezydenckich przez Krzysztofa Jażdżyka w listopadzie ub. roku. Prezydent potwierdza, że między innymi te spekulacje przyspieszyły jego decyzję.

– Sytuacja była nieprzyjemna dla wszystkich. Dochodziły do mnie głosy, że pracownicy spółki czekają na decyzję, nie wiedząc, co dalej. Poza tym za chwilę będą nowe taryfy opłat i chciałem, żeby nowy prezes w tym uczestniczył – mówi prezydent Skierniewic zapewniając, że żaden inny prezes spółki miejskiej nie straci pracy, przynajmniej przed walnym zgromadzeniem (a te muszą się odbyć do połowy czerwca). – Jestem prezydentem od czterech miesięcy i to jest pierwsza taka zmiana. Była konieczna. Poza tym nie planuję bardzo szybkich zmian. Będą zgromadzenia wspólników, czekam też na wyniki finansowe spółek, bo to bardzo ważne.

Jak twierdzi odwołany prezes zarządu, ostatni rok finansowy był dla Wod-Kanu najlepszym w całej historii spółki.

Prezesem miejskiej spółki został Jacek Pełka, dotychczas dyrektor w firmie Coveris Rigid Polska (dawniej Paccor Packaging), produkującej folię oraz opakowania z tworzyw sztucznych. Jeszcze do ubiegłego tygodnia był też wiceprezesem Stowarzyszenia Razem dla Skierniewic, którego liderem jest obecny prezydent miasta, ponadto wcześniej prezesował klubowi piłkarskiemu Sorento, którego prezesem honorowym jest Krzysztof Jażdżyk.

– Jacek Pełka jest zaprzyjaźniony ze mną od lat i chyba jest oczywiste, że szukałem fachowców, których znam i sprawdziłem w działaniu – Krzysztof Jażdżyk odpiera zarzut, że po wygraniu wyborów spłaca polityczny dług.

Radny Leszek Trębski uważa inaczej.

– To jest kolejne złamanie wyborczych obietnic Krzysztofa Jażdżyka, że nikogo nie zwolni i nie będzie zemsty politycznej. Po Kardialiku i Kołodziejczaku przyszedł czas na Pastusiaka, choć prezes przez tyle lat pracował dla Skierniewic. Ale trzeba było zrobić miejsce dla swojego kolegi – mówi były prezydent miasta.

Jacek Pełka sytuację w spółce zna z perspektywy Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie od 2013 roku jest w radzie nadzorczej. Ale uważa, że nie jest to sytuacja dobra chociażby dlatego, że Wod-Kan niewłaściwie naliczał opłaty stałe od lokatorów SSM i teraz może zapłacić duże odszkodowanie.

– Z pozostałymi sprawami muszę się zapoznać, ale już wiem, że dwudziestoprocentowa podwyżka dla mieszkańców bloków, jaka zaproponowano, jest nie do przyjęcia. Będę musiał przygotować nowe taryfy – zapowiada nowy prezes.

Pytany o doświadczenie w zarządzaniu firmą o innym profilu działalności niż produkcja opakowań odpowiada, że „każdą firmą da się zarządzać” – a prezydent Jażdżyk popiera go bez zastrzeżeń.

Po niespodziewanym odwołaniu we wtorek po południu, w środę rano Marek Pastusiak spotkał się z kierownikami spółki i poinformował ich o zmianach w zarządzie. Natomiast wczesnym popołudniem pracownicy Wod-Kanu mieli tradycyjne przedświąteczne „jajeczko” z udziałem duchownych, parlamentarzystów (poseł Seliga nie dojechał) oraz prezydenta miasta. Krzysztof Jażdżyk pojawił się z kwiatami dla prezesa i pisemnym podziękowaniem za kilkanaście lat pracy w spółce.
Atmosfera spotkania w zakładowej świetlicy była, co przyznała nawet posłanka Dorota Rutkowska, dziwna. Podczas dzielenia się jajkiem prezydent życzył byłemu prezesowi zdrowia i sukcesów (ale to już na nowej drodze życia).

– Osobiście nic do pana Marka Pastusiaka nie mam. Poradzi sobie, a taka decyzja musiała zostać podjęta – powiedział nam potem prezydent.

– Nie chcę komentować, nie ma sensu polemizować z decyzją rady nadzorczej. Mam jeszcze zaległy urlop, i na pewno będę szukał pracy – skwitował Pastusiak.

Następcy Pastusiaka na „jajeczku” nie było, do firmy zawitał następnego dnia, a kadrze kierowniczej przedstawił go były prezes, który zadeklarował swoją pomoc i doświadczenie. Nabył je przez 16 i pół roku pracy w Wod-Kanie, gdzie powołany przez prezydenta Włodzimierza Bindra w 1998 roku, na stanowisku prezesa współpracował potem z prezydentami Janem Bogdanem Darnowskim, Ryszardem Boguszem, Leszkiem Trębskim i przez ostatnie miesiące z Krzysztofem Jażdżykiem.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sama rada nadzorcza zaskoczono jest szybkością, z jaką go odwołała…

***
Odwołana rada nadzorcza:
Przewodniczący - Andrzej Charzewski
Członek - Mariusz Stanisławczyk
Członek - Małgorzata Żółtowska

Nowa rada nadzorcza:
Przewodniczący - Piotr Zawadzki
Członek - Anna Nicia
Członek - Franciszek Traut

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.