Czekamy na gości
Święto kwiatów imprezą trzydniową? Taki pomysł chodzi po głowie władzom miasta.
Ile miejsc na tegoroczne święto zostało sprzedanych?
- Ponad 1.200, czyli przeszło 90 procent. To bardzo dobry wynik. Pozostałe też zostaną sprzedane, ale zainteresowani czekają z decyzją do ostatniej chwili uzależniając ją od prognozy pogody.
To zwykle ci sami przedsiębiorcy czy rokrocznie pojawiają się nowi?
- Mamy stałych klientów, ale ludzie zwabieni renomą skierniewickiego święta kwiatów dopytują się o możliwość wykupienia stoiska nawet zza granicy. Od kilku lat mamy Holendrów, którzy nie nadążają ze sprzedażą swoich cebulek i sadzonek, mamy też Litwinów i Czechów z produktami regionalnymi.
Święto kwiatów to już uznana w Polsce marka...
- Oczywiście, Skierniewice pracują na nią prawie 40 lat. Wiele miast chciałoby mieć takiego „samograja”, przez te dwa dni święta przewija się przez Skierniewice nawet 190 tysięcy gości. Nasza impreza jest jedną z dwóch największych w kraju, jeśli chodzi o święta dwudniowe, obok Święta Wina w Zielonej Górze - pozostałe albo trwają wiele tygodni, jak na przykład Jarmark Dominikański w Gdańsku, albo są jednodniowe. My nosimy się z pomysłem, by święto kwiatów było imprezą trzydniową.
Skierniewiczanie narzekają, że to święto piwa i kiełbasy...
- Ci, co narzekają, nie wiedzą, jak wielką atrakcją jest święto dla naszych gości. Skoro przyjeżdżają do nas od tylu lat, i to całymi autokarami, kupują mnóstwo fajnych rzeczy, w tym dużo nasadzeń, to znaczy, że ta formuła się sprawdza. A co do gastronomii - przecież tym wszystkim ludziom, łącznie z właścicielami stoisk, którzy przyjeżdżają z całej Polski, trzeba zapewnić posiłek. Obecna liczba punktów z piwem (są cztery: vis a vis sceny w CKiS, przy starostwie, na małym Rynku oraz na skrzyżowaniu Gałeckiego i Konstytucji 3 Maja) oraz „wyszynkiem” jest wypracowana drogą prób i błędów, i jest optymalna.
Czy w tym roku wśród produktów pojawią się jakieś nowości?
- Będzie na przykład rękodzieło na beczkach, ręcznie wykonywane lampy ogrodowe, a jeśli chodzi o przysmaki, to będziemy mogli spróbować owoców obtaczanych na miejscu w czekoladzie. Ale ludzie czekają też na rzeczy, które pojawiają się rokrocznie, jak wypieki, sery korycińskie, oscypki, regionalne alkohole, przyprawy z całego świata; oczywiście również na owoce, no i na kwiaty oraz sadzonki.
Są tacy, co czekają na cudne wystawy, występy, koncerty, kabarety i na konkurs Kwiat Skierniewic...
- Oczywiście, bo najfajniejsze w tym święcie jest to, że nikt nikomu niczego nie narzuca i każdy może przez te dwa dni robić, na co ma ochotę.