Czujna księgowa miejskiej spółki uratowała kasę

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Czujna księgowa miejskiej spółki uratowała kasę

Sławomir Burzyński

Oszuści maja nowy sposób na zdobycie pieniędzy. Już nie na wnuczka, policjanta czy inkasenta z gazowni. Teraz oszuści sięgają wprost do firmowych kont bankowych, można rzec w białych rękawiczkach, bo wykorzystując do tego sądowych komorników.

Tylko czujność pracownika uchroniła spółkę komunalną w Skierniewicach przed stratą ponad 10 tysięcy złotych. Niby drobiazg, ale prezesa zabolało.

– Wchodzi do mnie zdenerwowana księgowa i mówi, że komornik zablokował nam konto, bo ktoś z Krakowa wygrał z nami przed sądem i jest wyrok – mówi Tadeusz Rudzik, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Jaki wyrok, jaki Kraków, jaka sprawa?

Przy obrotach spółki rzędu kilkunastu milionów marne 10 czy 12 tysięcy złotych, bo na taką kwotę opiewał tytuł wykonawczy, to drobiazg i gdyby nie czujność księgowej i natychmiastowe działanie prezesa, prawdopodobnie o tyle uszczupliłoby się konto ZGM.

– Zadzwoniłem od razu do komornika ustalić, o co chodzi i dlaczego mamy zablokowane konto. Komornik zachował się bardzo profesjonalnie, natychmiast zweryfikował prawdziwość dokumentu i już po 20 minutach miałem informację, że tytuł wykonawczy jest fałszywy – mówi prezes Rudzik.

Jak się okazało, do kancelarii komornika wpłynęło spreparowane pismo z Krakowa, gdzie nieistniejąca firma jakoby wygrała sprawę o zadłużenie ze skierniewickim ZGM. Oszust podrobił sądowe orzeczenie stwierdzające obowiązek określonego świadczenia, bo jest to po prostu komputerowy wydruk z pieczątkami.

– Byliśmy winni fikcyjnej firmie na podstawie fikcyjnego wyroku, bo taki tytuł wykonawczy jest zwykłą kartą bez hologramów, czy znaków wodnych. A podrobienie jakiejkolwiek pieczątki to w obecnych czasach po prostu drobiazg. Tak spreparowany dokument można złożyć u dowolnego komornika, który na tej podstawie przystępuje do czynności egzekucyjnych i zajmuje konto firmy. Nam się udało mnie stracić, ale sądzę, że w tej sytuacji inne firmy powinny być czujne – przestrzega Tadeusz Rudzik.

Komornik sądowy Radosław Leśniak co prawda w swojej praktyce nie spotkał się z takim przypadkiem, ale o sprawie słyszał.

– Samorząd komorniczy informował nas o takich praktykach i przestrzegał, żeby bardzo dokładnie sprawdzać postanowienia sądowe – mówi skierniewicki komornik.

Tego typu oszustwa skierowane są przeciwko firmom, z kolei osoby prywatne powinny być również czujne, bo pojawili się fałszywi inkasenci. Chodzą po domach podszywając pod inkasentów odczytujących liczniki. Ich celem jest wyłudzenie pieniędzy za energię elektryczną.

Metoda oszustów jest prosta. Fałszywy inkasent pyta klienta, dlaczego nie zapłacił jeszcze za prąd. Jeśli trafi na osobę, która zalega z płatnościami, żąda natychmiastowego uregulowania długu, obiecując za to wystawienie pokwitowania.

- To ewidentna próba wyłudzenia pieniędzy. PGE Polska Grupa Energetyczna informuje, że przedstawiciele spółki nie pobierają żadnych opłat w domach klientów. Wszelkie formalności związane z opłatami za energię elektryczną, w tym dotyczące zaległości, dokonywane są w Biurach Obsługi Klienta PGE lub poprzez kontakt telefoniczny z Contact Center PGE, Tel.: 422-222-222 – informuje Agnieszka Szczekala z PGE Obrót SA.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.