Czy park miejski wart był aż 12 mln zł?

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Ewa Komorowska

Czy park miejski wart był aż 12 mln zł?

Ewa Komorowska

Miasto nasze wypiękniało za sprawą nowo dodanego parku, który po rewitalizacji w końcu został przekazany do użytku publicznego. Skierniewiczanie z niecierpliwością czekali na jego otwarcie, które w końcu nastąpiło. Cóż, że z poślizgiem, ale za to były dwa otwarcia. Jedno ciche dla ludu, drugie z orkiestrą, przedstawicielami władz miejskich, wojewódzkich, kościoła oraz z najważniejszą osobą w kraju - prezydentem.

Po pierwszych zachwytach parkiem, przyszła refleksja i pytanie, czy można było za te same pieniądze zrobić coś więcej? Wykonawca zgarnął ponad 12 mln zł. Czy gdyby nasi włodarze byli bardziej stanowczy i wymagający można byłoby osiągnąć więcej? Pytanie to pozostaje retoryczne. Możemy tylko pogdybać.

Naszą redakcję odwiedziła pani Anna, która podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat parku.

Skierniewiczanka mówi:

-Owszem park zmienił się nie do poznania, jest atrakcyjny, oświetlony, nie ma większych dewastacji, widać czasami spacerujących dwójkami policjantów, no i kamery też chyba robią swoje, gdyż wandale na razie omijają park. Najbardziej zadbana zewnętrzna strona parku jest od ul. Sienkiewicza, gdzie powstał nowy chodnik, zatoki dla samochodów, trawniki, nowe ławeczki i dosadzono nowe drzewa. Ale tuż obok bramy parkowej rośnie jedno stare drzewo, które posiada mnóstwo odrostów i nie wygląda estetycznie. Wiele takich drzew w parku "oczyszczono" z bocznych odrostów, ale to przy bramie pozostało "nieogolone" i wygląda mało elegancko.

Przechodząc alejkami po parku można zauważyć na drzewach uschnięte konary, złamane i zwisające, co nie powinno mieć miejsca w nowym obiekcie. Chyba, że park ma być rezerwatem przyrody. To samo dotyczy zarośniętej chwastami części parku od strony ul. Prymasowskiej. W głębi jest wygrodzone ujęcie wody, a na przestrzeni od przepompowni do parkanu rosną wysokie pokrzywy i zielsko, które wysokością przewyższają ogrodzenie parku. Można więc stwierdzić, że chwasty rosną tam od dość dawna. Na pewno rosły tam już podczas otwarcia parku i już były dorodne, a teraz wydają owoce. W przyszłym roku będzie ich na pewno więcej. Nikt nie zadał sobie trudu, aby przespacerować się po całym parku, wyłowić niedoróbki i zmusić wykonawcę do ich usunięcia.

Ponadto przy zbiegu ulic Prymasowskiej i Kościuszki ogrodzenie parku stanowi barierka mostu na rzece Łupi, która płynie przez park. Ten mostek codziennie mija pani Anna jadąc do pracy i z powrotem do domu. Denerwuje ją niekorzystny wygląd obiektu i dopytuje się czy nie można było w ramach rewitalizacji parku odbudować ten most, zmienić barierki, aby ogrodzenie parku stanowiło jednorodną całość? Ogrodzenie parku to stylowy parkan w kolorze czarnym, natomiast barierka mostu to toporne płaskowniki w kolorze biało- niebieskim, pasujące tu jak przysłowiowy kwiatek do kożucha.

Czytaj również: Bronisław Komorowski otworzył park w Skierniewicach

Następny problem, jaki podnosi skierniewiczanka to brak WC w parku, nie ma też go nigdzie w pobliżu. Jest jeszcze dość ciepło, spacerujących dużo, także rodzin z dziećmi, więc pani zapytuje, gdzie załatwiać potrzeby fizjologiczne? Czy może za krzaczkiem?

Ponadto mieszkanka spacerując po parku zauważyła, że niektóre nowo posadzone drzewa już usychają, jak sosna przy wejściu od ul. Prymasowskiej po prawej stronie jest w połowie od góry żółta, w przyszłym roku zostanie po niej suchy badyl, a także "drzewko prezydenckie", które zbyt wcześnie zrzuciło liście.

Pani Anna zadaje także pytanie, czy firma wykonująca rewitalizację w ramach gwarancji uzupełni nasadzenia, które już wypadły, a być może po zimie okaże się, że będzie ich więcej?! Kto wykona poprawki?

Powyższe pytania skierowaliśmy do rzecznika urzędu miasta, Arkadiusza Kopczewskiego.

Rzecznik tłumaczy: WC będzie zbudowane w parku w przyszłym roku wiosną, w określonym miejscu, które wyznaczy przedstawiciel zabytków, dlatego też w chwili obecnej postawienie choćby WC typu toi-toi bez zezwolenia jest niemożliwe. Jeśli chodzi o uschnięte konary, czy całe drzewa – mówi rzecznik – to będą usuwane na bieżąco przez służby porządkowe i w miarę potrzeby nasadzane nowe. Natomiast naprawa mostu czy zmiana jego barierek nie była w ogóle brana pod uwagę przy rewitalizacji parku, gdyż jest to inwestycja drogowa nie mająca związku z parkiem. Mogę jedynie przekazać drogowcom sugestię, aby zwrócono uwagę na ten fakt przy modernizacji mostu, ale to przyszłość.

Jak widać nasz park nie do końca jest sukcesem, gdyż niedoróbki znacząco wpływają na jakość wykonanych robót, są uciążliwe dla spacerujących, a niektóre zagrażają nawet zdrowiu Wykonawca przekazał park i odjechał, a wszelkie prace związane z poprawkami pozostawił naszym władzom, które nie zadbały o prawa reklamacyjne i teraz same muszą borykać się z usuwaniem nieprawidłowości, a to przecież dodatkowo kosztuje. Czy są na to pieniądze? Czy o to chodziło?

Warto zastanowić się szczególnie w roku wyborczym, czy nasze władze prawidłowo dysponują naszymi podatkami?

Zobacz, jak kiedyś wyglądał park w Skierniewicach [KLIK]

Ewa Komorowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.