Dekomunizacja do września, ale nowi patroni ulic jeszcze nie tacy pewni
Do wymiany nazwy ulic: Aleksandra Zawadzkiego, Franciszka Zubrzyckiego, Władysława Hibnera, Zygmunta Berlinga oraz 25-lecia PRL. Choma i Jaworski niekoniecznie nowymi patronami.
W poprzedni weekend wolontariusze ze skierniewickich szkół średnich zbierali w centrum miasta podpisy pod petycją w sprawie zmiany nazwy jednej z ulic. Do września bowiem pięć skierniewickich ulic musi zmienić patronów. W ramach ustawy dekomunizacyjnej z tabliczek znikną: Aleksander Zawadzki w centrum miasta, Franciszek Zubrzycki na osiedlu Makowska, Władysław Hibner pomiędzy Łowicką i Wyszyńskiego, Zygmunt Berling na Rawce oraz ulica 25-lecia PRL.
Na początku tego roku komisja samorządu zaopiniowała nowe nazwy. Na patronów wybrano pielęgniarkę Annę Olszewską, pilota Romualda Sulińskiego, ks. podpułkownika Edwarda Chomę, generała Józefa Hallera oraz nauczyciela Edmunda Jaworskiego.
- To jest projekt, prezydent miasta nie podjął jeszcze decyzji. Mamy czas do września - zaznacza Barbara Tracz, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami UM.
Tymczasem uczniowie skierniewickiego Prusa zaczęli zbierać podpisy w ramach projektu Sejmu Dzieci i Młodzieży pod petycją, by ulica 25-lecia PRL otrzymała imię Stanisława „Kozy” Kozickiego, aktualnego patrona skierniewickiego hufca ZHP.
W przeciwieństwie do generała brygady Stanisława Józefa Kozickiego, przedwojennego dowódcy 26. Dywizji Piechoty (i „bohatera” rodzinnej tragedii: w 1938 roku ordynans generała zamordował jego żonę, córeczkę, bonę i służącą), „Koza” Kozicki jest w Skierniewicach postacią prawie zupełnie nieznaną. Mimo to wolontariusze uzyskali podczas kwietniowego weekendu ponad 200 podpisów pod petycją.
- Początkowo mieli pomysł, by ulica otrzymała imię Aleksandra Główki, ale podpowiedziałem im Kozickiego. To jeden z komendantów skierniewickiego hufca ZHP podczas wojny, który zginął w powstaniu warszawskim - mówi Bartłomiej Wójcik, komendant hufca.
Z kolei mieszkańcy obecnej ulicy Zubrzyckiego nie chcą na patrona ks. podpułkownika Edwarda Chomy, lecz wolą Bracką.
- Podoba im się nazwa, bo jest krótka - wyjaśnia naczelnik Tracz.