Dlaczego radna unika ludzi?
Co dzieje się z mieszkanką gminy Bielawy, która w październiku tego roku otrzymała mandat członka Rady Powiatu Łowickiego? To pytanie zadaje sobie coraz więcej osób, gdyż A. W. nie stawiła się 26 października na sesję RPŁ, na której miała zostać zaprzysiężona na radną. Od tej pory nie odbiera także telefonów ze starostwa oraz unika kontaktów z otoczeniem.
Mieszkanka gminy Bielawy miała wejść do Rady Powiatu Łowickiego na miejsce Wojciecha Miedzianowskiego, który został prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Podczas ostatnich wyborów samorządowych kobieta startująca z ramienia Prawa i Sprawiedliwości otrzymała 140 głosów i był to drugi wynik na liście PiS w okręgu wyborczym, obejmującym gminę Bielawy i Zduny.
Kobieta pojawiła się w starostwie powiatowym i pobrała materiały sesyjne. Jej absencja podczas spotkania radnych zaniepokoiła część osób, która była przekonana, że mogą za nią stać problemy zdrowotne. Mimo wielu prób przedstawicielom powiatu nie udało się skontaktować z A. W.
Sytuacja jest patowa. Z jednej strony w skierniewickiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego nie pojawiła się oficjalna rezygnacja A. W. z pełnienia mandatu, a z drugiej nie została ona zaprzysiężona na radną, więc żadnego wpływu na mandatariuszkę nie ma Krzysztof Górski (PO), przewodniczący Rady Powiatu Łowickiego.
Z naszych ustaleń wynika, że kobieta ma powody do unikania ludzi. Obszerny materiał na ten temat zamieściliśmy w piątkowym wydaniu "ITS" oraz w jego internetowej odsłonie na tygodnikits.pl.