Dobrej pracy wciąż jak na lekarstwo
Nauka konkretnego zawodu to wciąż dyshonor. Lepsze (dla rodzica) jest ukończenie przez dziecko jakiejkolwiek uczelni.
Jak wynika ze statystyk, poziom bezrobocia w kraju od wielu miesięcy znajduje się na równi pochyłej, co oznacza, że zjeżdża w dół. Wprawdzie stopa bezrobocia w marcu 2016 r. wyniosła równe 10 proc., a więc była wyższa niż jesienią 2015 roku, ale - jak ogłosiło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - tak dobrego wyniku marcowego nie było w Polsce od 25 lat.
Można by zatem sądzić, że pracownicy najemni powinni się cieszyć. W ofertach pracy powinni przebierać jak w ulęgałkach i jeszcze dyktować swoje warunki, ponieważ analitycy rynku pracy już od kilku miesięcy przekonują, jakoby rynek pracodawcy przekształcił się w rynek pracownika. Czy tak jest?
Spadek poziomu bezrobocia widać także w statystykach naszego regionu.
W ewidencji skierniewickiego urzędu pracy w końcu marca figurowało 2.847 bezrobotnych, a więc o 104 osoby mniej niż w lutym. W październiku ubiegłego roku było ich jeszcze mniej, bo 2.548 osób.
- Liczba bezrobotnych na przestrzeni roku waha się, zależnie od pory roku - tłumaczy dyrektor skierniewickiego PUP Ryszard Pawlewicz. - Zwykle jest ona najniższa w okresie lata i wczesnej jesieni, i zaczyna wzrastać zimą, aby wiosną znowu maleć. Dla przykładu podam, że w lutym 2015 r. mieliśmy u nas prawie 3.250 osób bez pracy. W tym roku zatem spadek liczby bezrobotnych rozpoczął się z o wiele niższego poziomu w porównaniu do roku ubiegłego.
Spadek bezrobocia odnotował także PUP w Rawie Mazowieckiej. O ile w w lutym było tam zarejestrowanych 1.554 bezrobotnych, to w marcu było ich o 225 mniej. Podobnie w Łowiczu - liczba bezrobotnych, która w lutym wyniosła 3.108, w marcu zmalała o 87 osób.
Problem jednak w tym, że mieszkańcy naszych miast raczej nie odczuwają szczególnych zmian na lepsze.
- Wiem, że firma, w której pracuję, jest w złym stanie, więc szukam jakiejś innej posady - mówi 40-letni skierniewiczanin, zatrudniony jako pracownik magazynowy. - Od kilku miesięcy jednak nie udało mi się znaleźć niczego interesującego. Nie to, że nie było żadnych propozycji, ale przyjmując je musiałbym zgodzić się na drastycznie gorsze warunki finansowe, więc na razie czekam.
Tymczasem w samym tylko skierniewickim pośredniaku bezrobotni mieli w marcu do dyspozycji 267 ofert pracy. Niemało ich było także w Rawie Mazowieckiej.
- Problem w tym, że pracodawcy poszukują fachowców z konkretnymi kwalifikacjami i umiejętnościami, między innymi hydraulików, stolarzy lub szwaczki - mówi Dorota Zdziechowska, wicedyrektor PUP w Rawie. - Nie jest łatwo znaleźć wśród bezrobotnych osoby o takich kwalifikacjach.
Potrzeby pracodawców rozmijają się z kwalifikacjami osób poszukujących pracy. Nic zatem dziwnego, że firmy zasilają swoje załogi fachowcami ze wschodu, którzy - jak szacuje dyrektor Pawlewicz - niemal w 100 procentach pochodzą z Ukrainy.
W ubiegłym roku skierniewicki Sfamasz zatrudniał około 40 obcokrajowców.
- Na naszym terenie nie ma takich fachowców jak spawacze, ślusarze, tokarze, czy nawet murarze lub malarze konstrukcji stalowych, nie miałem więc innego wyjścia - tłumaczy właściciel Sfamaszu Jan Dziedzic. - I wcale nie jest tak, że są to dla mnie tańsi pracownicy, bo muszę im zapłacić tyle, ile bym zapłacił polskim, a dodatkowo ponoszę jeszcze koszty ich zakwaterowania - dodaje przedsiębiorca.
Niewykluczone, że przynajmniej w Skierniewicach problem niedoboru fachowców w niedługim czasie zostanie rozwiązany. Szkoły w mieście od września zamierzają uruchomić klasy o konkretnym profilu zawodowym. Zespół Szkół nr 4 chce uczyć młodzież zawodu technik transportu kolejowego oraz technik technologii żywności. Pierwszy kierunek powstanie pod patronatem PKP, drugi pod patronatem spółki Polski Ogród. Uczniowie będą mogli odbywać praktyki w tych zakładach i liczyć później na pracę w nich, a spółka PKP zadeklarowała, że najlepszym ufunduje stypendia.
W ZSZ 1 powstaną dwa kierunki na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej. Pierwszy będzie uczył zawodu stolarza, drugi - tapicera. Obydwu kierunkom patronować będzie zakład meblarski Poldem. Ponadto zespół będzie kształcił techników fryzjerstwa i techników organizacji reklamy.
Natomiast w ZSZ nr 2 powstaną dwa nowe kierunki na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej. Absolwenci gimnazjów będą mogli kształcić się w zawodzie kierowca mechanik - w tym przypadku zyskają także prawo jazdy kat. „C” - oraz krawiec.
- Nie wiadomo tylko, czy znajdą się chętni - podkreśla Maria John, dyrektor mechanika. - Już trzy razy z rzędu ogłaszaliśmy nabór do klasy kształcącej ślusarzy i nie było chętnych.
Kierunki kształcenia zawodowego próbowano wprowadzić także w Rawie.
- No i sprawa rozbiła się o brak chętnych do nauki konkretnego zawodu - mówi wicedyrektor rawskiego PUP Dorota Zdziechowska.
Specjaliści od rynku pracy zgodnie podkreślają, że problem tkwi w mentalności rodziców.
- Dla większości posłanie dziecka do szkoły zawodowej to wstyd i ostateczność - tłumaczy Ryszard Pawlewicz. - Prestiżu przysparza ukończenie jakiejkolwiek uczelni, nawet jeśli nie daje ona możliwości znalezienia posady, a nie konkretny fach w ręku i praca pozwalająca zarobić na swoje utrzymanie.
W każdym razie lokalne rynki pracy - zwłaszcza w Rawie i Skierniewicach - mogą wzbogacić się o nowe oferty zatrudnienia. Może to nie obiecane tysiąc miejsc pracy, ale zawsze...
W Skierniewicach kończy się budowa fabryki spółki Topsil Global z podwarszawskiej gminy Żabia Wola, zajmująca się wytwarzaniem silikonów i elastomerów termoplastycznych dla branży maszynowej, motoryzacyjnej, agd, medycznej.
- Mamy nadzieję, że w czerwcu będziemy mogli uruchomić produkcję - mówi Justyna Stolarska, asystentka zarządu spółki. - Miało to nastąpić wcześniej, ale wystąpiły pewne trudności obiektywne, które opóźniły prace budowlane.
Nasza rozmówczyni zapewnia, że nowy zakład będzie potrzebował nowych pracowników, których spółka będzie poszukiwać w Skierniewicach i okolicy miasta. Wprawdzie produkcja firmy Topsil jest zaawansowana technologicznie, więc będą potrzebni wysoko kwalifikowani specjaliści, ale niezbędni będą także operatorzy maszyn. Fabryka zatrudni od 50 do 100 pracowników.
Rozbudowę centrum logistycznego zakończyła w Rawie firma Pepco. Wcześniej mówiło się o zatrudnieniu 150 nowych pracowników.
- W tej sprawie jestem umówiona na piątek, 15 kwietnia z przedstawicielami tej firmy - informuje Dorota Zdziechowska z rawskiego PUP. - Po tym spotkaniu będę mogła powiedzieć ilu i jakich pracowników firma potrzebuje.
Również w Rawie amerykański koncern Baker Hughes Incorporated zamierza do połowy 2018 r. zainwestować 215 mln zł, a do końca marca 2019 r. zatrudnić co najmniej 120 osób.
W Łowiczu Zakład Przetwórstwa Owoców i Warzyw Agros Nova, zatrudniający blisko 600 pracowników, przejdzie w ręce Grupy Maspex z Wadowic. Nabywca łowickiego zakładu planuje zainwestować ok. 200 mln zł i zbudować nowy zakład produkcyjny oraz zautomatyzowane centrum logistyczne.
Maspex obiecuje nie tylko utrzymać dotychczasowe miejsca pracy, ale i stworzyć 30 nowych.