Rafał Klepczarek

Dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej łowickiej straży pożarnej na ławie oskarżonych

Rafał Klepczarek

Członek kierownictwa PSP w Łowiczu na ławie oskarżonych Krzysztofowi J. grozi do 10 lat pozbawienia wolności Miał on nadszarpnąć dobry wizerunek straży pożarnej Dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej twierdzi, że nie zawinił.

Krzysztof J. jest członkiem ścisłego kierownictwa Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. W poniedziałek, 20 października w Sądzie Rejonowym w Łowiczu odczytano dwa akty oskarżenia skierowane przeciwko niemu przez śledczych. 36-letni mieszkaniec gminy Zduny zapewnia, że jest niewinny.

Prokuratura Rejonowa w Łowiczu przesłała do sądu dwa akty oskarżenia dotyczące jednego z najważniejszych funkcjonariuszy Komendy Powiatowej PSP w Łowiczu. 36-letni starszy kapitan oskarżony jest o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz o niedopełnienie obowiązków służbowych. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Większość zarzutów stawianych Krzysztofowi J. dotyczy szkoleń, które dowódca JRG przeprowadził dla firmy małżonki. Objęły one pracowników Banku Spółdzielczego Ziemi Łowickiej w powiatach: łowickim, skierniewickim i brzezińskim. Funkcjonariusz straży pożarnej poprowadził także seminarium dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracowników Gimnazjum nr 1.

Odbyło się ono w Ośrodku Kształcenia Zawodowego w Łowiczu, będącego filią Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Łodzi. Strażak dorabiał na boku będąc na płatnym zwolnieniu lekarskim. Krzysztof J. nie miał też wymaganej zgody przełożonego na pracę wykonywaną poza służbą. Zdaniem prokuratora Łukasza Majchrzaka miało to wyrządzić szkodę niematerialną naruszając w społeczeństwie dobry wizerunek łowickiej PSP.

Krzysztof J. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że od początku swojej służby w Łowiczu wykonywał dodatkową pracę na podstawie pozwoleń udzielanych mu przez kolejnych komendantów powiatowych PSP. Zazwyczaj były one udzielane mu na rok. Strażak twierdzi, że po prostu przeoczył fakt, iż zgoda udzielona mu przez szefa PSP Jacka Szeligowskiego, wygasła. 36-latek nie widzi też nic złego w tym, że pracował na konto żony w czasie płatnego zwolnienia lekarskiego z pracy. Jako dowódca JRG musiał być w stu procentach sprawny fizycznie, a udział w akcjach ratowniczych uniemożliwiła mu kontuzja kolana. Nie przeszkadzała mu ona jednak w prowadzeniu prywatnych zajęć z zakresu BHP.

Mieszkaniec powiatu łowickiego jest także oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych związanych ze wszczęciem postępowań powypadkowych w PSP i sporządzenia związanej z nimi dokumentacji. Krzysztof J. twierdzi, że jest dowódcą JRG, a nie specjalistą ds. BHP. Śledczy są jednak innego zdania. Proces przerwano do listopada.

Temat zwolnień lekarskich wśród służb mundurowych jest dość kontrowersyjny także z innego powodu. W czerwcu tego roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zlikwidowało pełnopłatne zwolnienia lekarskie dla strażaków i policjantów. Od września będąc na popularnym L4 otrzymują oni, podobnie jak przedstawiciele innych zawodów, 80 procent pensji. - Decyzja MSW sprawiła, że w tym roku nastąpił niewielki spadek liczby strażaków, którzy poszli na zwolnienia lekarskie - informuje Jacek Szeligowski, szef PSP w Łowiczu. - Muszę przyznać, że wcześniej w pojedynczych przypadkach były one nadużywane przez moich podwładnych.

Krzysztof J. to nie jedyny strażak, którym interesują się śledczy z Łowicza. Prokuratura ciągle prowadzi śledztwo w sprawie jego zastępcy Krzysztofa A. Mężczyzna, będący szefem strażackiej "Solidarności" w łowickiej PSP, nie tak dawno został zatrzymany przez policję pod zarzutem usiłowania oszustwa starszej kobiety metodą na wnuczka.

39-letni strażak wpadł w ręce policji na gorącym uczynku, gdy przyszedł do mieszkanki os. Starzyńskiego po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Całej sprawie smaczku dodaje fakt, iż starsza pani jest blisko spokrewniona z funkcjonariuszką PSP w Łowiczu, działającą w konkurencyjnych związkach zawodowych.

Krzysztof A. z dniem 1 października został zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach służbowych przez komendanta Szeligowskiego.

Rafał Klepczarek

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.