Dr Dror Paley, sławny kanadyjski ortopeda badał w Skierniewicach [ZDJĘCIA i FILM]

Czytaj dalej
Fot. Roman Bednarek
Roman Bednarek

Dr Dror Paley, sławny kanadyjski ortopeda badał w Skierniewicach [ZDJĘCIA i FILM]

Roman Bednarek

Dr Dror Paley odwiedził Skierniewice. Zbadał 37 chorych dzieci. Konkretów w sprawie budowy kliniki brak.

Znany kanadyjski chirurg ortopeda dr Dror Paley w miniony weekend prowadził w Centrum Medycznym Ogrodowa konsultacje z dziećmi cierpiącymi na różnorodne schorzenia kości. Rozpoczął je w piątek wieczorem, aby zakończyć swoją pracę z małymi pacjentami w poniedziałek o godz. 11.30. Miał do przebadania 37 dzieci.

Kacper miał już cztery operacje, ale w Polsce

Trzyletni Tymek Maj przyjechał z rodzicami Eweliną i Radosławem ze Śląska. Chłopiec urodził się z tzw. stopą trójpalczastą i choć obecnie tej ułomności nie widać, to z wiekiem będzie się ona pogłębiać i nogi chłopca będą różnej długości.

- W Polsce lekarze twierdzili, że pierwszą operację będzie można przeprowadzić, gdy Tymek będzie miał 14-15 lat - mówi pan Radosław. - Chcieliśmy skonsultować się z największym autorytetem w tej dziedzinie i dlatego cały czas czekaliśmy na przyjazd dr Paley’a do Polski. Przyznam - dodaje pan Maj - że nie było żadnego problemu z umówieniem się na wizytę, Fundacja Kochaj Życie postawiła się na wysokości zadania. Czy konsultacje spełniły nasze oczekiwania? Oczywiście - dr Paley powiedział, że operacja u Tymka powinna zostać przeprowadzona, gdy będzie miał 9 lat. To nam wystarczy.

Rodzice 6-letniego Kacpra przyjechali z synkiem do Skierniewic z Kielc.

- Zgłosiliśmy się do Fundacji Kochaj Życie już w styczniu - mówią czekając przed gabinetem amerykańskiego chirurga w Centrum Medycznym Ogrodowa. - Początkowo nie było już dla naszego Kacperka miejsca na liście pacjentów doktora Paley’a, ale po pewnym czasie otrzymaliśmy wspaniałą wiadomość, że ktoś zrezygnował z wizyty i nasz syn zostanie jednak przyjęty - mówią rodzice.

Kacper cierpi na karłowatość dystroficzną, rzadką chorobę o podłożu genetycznym, której istotą jest zaburzenie rozwoju kości i chrząstki.

- Leczymy naszego synka od urodzenia, miał już wykonane przez polskich specjalistów cztery operacje, które jednak w niczym mu nie pomogły - zwierza się mama Kacpra. - Jedyną naszą nadzieją jest doktor Paley.

Polscy lekarze nie są źli, brakuje im tylko praktyki

Zdaniem amerykańskiego chirurga operacje przeprowadzane w Polsce nie dlatego są nieskuteczne, bo mamy kiepskich specjalistów. Przyczyna leży gdzie indziej.

- Aby lekarz był dobrym chirurgiem powinien operować co najmniej dwa razy dziennie - tłumaczy dr Dror Paley. - Tymczasem schorzenia, którymi się zajmuję, występują rzadko, a więc na jednego polskiego chirurga przypadałyby - powiedzmy - dwie operacje rocznie. To zbyt rzadko, aby nabyć odpowiednią praktykę.

Sposobem jest zbudowanie specjalistycznej kliniki, obejmującej swoim zasięgiem całą Polskę, a nawet Europę. Taka klinika ma powstać w Skierniewicach.

List intencyjny, podpisany przez prezydenta Skierniewic i prezesa fundacji Kochaj życie przewiduje, że budowa zostanie zakończona najwyżej 5 lat od nabycia działki przez fundację.

Klinika będzie, jak NFZ da kasę na zabiegi

- Budowę będziemy mogli rozpocząć, jak tylko dopełnimy wszelkich formalności - podkreśla Małgorzata Nowotnik, prezes Fundacji Kochaj Życie. - W poniedziałek jedziemy do Narodowego Funduszu Zdrowia, aby omówić szczegóły finansowania zabiegów, które będą realizowane w skierniewickiej klinice.

Prof. Jarosław Deszczyński, dyrektor bródnowskiego szpitala w Warszawie ma nadzieję, że w ciągu trzech lat klinika w Skierniewicach powstanie. - Pod warunkiem jednak, że NFZ pokryje koszty leczenia dzieci - zastrzega. - Myślę jednak, że nie będzie z tym problemu, ponieważ NFZ wykłada ogromne pieniądze na operacje przeprowadzane w klinice doktora Paley’a w Palm Beach na Florydzie. Będzie mu się to po prostu opłacało.

Prof. Deszczyński szacuje, że rocznie na Florydzie operowanych jest 15 polskich dzieci.

Dr Paley zamieszka w Polsce?

Gdy klinika powstanie, polski zespół specjalistów zostanie przeszkolony przez amerykańskich chirurgów w Skierniewicach, Warszawie i/ lub na Florydzie. Zresztą po wybudowaniu centrum ortopedycznego dr Paley zamierza bywać w Skierniewicach, zwłaszcza że ma krewnych w kraju nad Wisłą, ponieważ jego ojciec swego czasu wyemigrował z Polski i osiadł w Kanadzie. W związku z tym sławny chirurg zadeklarował nawet, że po przejściu na emeryturę ma ochotę zamieszkać w Polsce.

Klinika nie tylko wydłużania kości

- Operacje wydłużania kości będą działalnością niszową Europejskiego Centrum Ortopedii Dziecięcej, ponieważ w naszym kraju rocznie rodzi się przeciętnie 15 dzieci z takimi schorzeniami, a jeśli weźmiemy przypadki z pozostałych krajów Europy, może to być około 100 pacjentów - ocenia prof. Deszczyński. - Planujemy zatem rozwinąć także inne specjalizacje lecznictwa ortopedycznego, finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, aby klinika mogła się utrzymać.

Skierniewice nie były pierwsze

Skierniewicka klinika ma powstać na działce o pow. 1,8 ha, położonej nad rzeką przy ul. 26.Dywizji Piechoty.

Działka jest częściowo zabudowana, ale nie trzeba będzie wyburzać istniejących już budynków - zostały one wykorzystane w projekcie kliniki przez jego autora, Michała Kazłowskiego.

- Działka pod względem formalnym jest przygotowana do inwestycji - zapewnia prezydent Krzysztof Jażdżyk. - Potrzebna jest tylko decyzja rady miasta o jej zbyciu na rzecz fundacji.

Pierwotnie klinika miała powstać w Raszynie pod Warszawą, później lokalizację przeniesiono w okolice Brwinowa w powiecie pruszkowskim.

- Po ostatnich wyborach zmieniły się tamtejsze władze samorządowe - tłumaczy Małgorzata Nowotnik. - Nowi włodarze, w przeciwieństwie do poprzedników, nie podchodzili już do projektu z odpowiednim entuzjazmem, byliśmy więc zmuszeni szukać nowego miejsca na jej budowę.

Wybór padł na Skierniewice, a przyczynił się do tego znany fotograf Michał Gałęzowski.

Przez znanego aktora do pani prezes

- Jakieś sześć, siedem lat temu poznałem panią prezes Nowotnik przez aktora Zbigniewa Buczkowskiego - wspomina Michał Gałęzowski. - Zacząłem bywać na balach charytatywnych, organizowanych przez Fundację Kochaj Życie i gdy pewnego razu zawiązała się rozmowa na temat lokalizacji kliniki zapytałem, dlaczego by jej nie zbudować w Skierniewicach. Specjalnie nie musiałem przekonywać, idea została podchwycona, więc później zorganizowałem spotkanie w urzędzie miasta z udziałem kapitana Tadeusza Wrony, podczas którego wstępnie omówiono sprawy tej inwestycji. Po tym spotkaniu szlaki zostały już przetarte i wypadki potoczyły się szybko...