Droga na Rawce dostała kręćka
Mieszkaniec Rawki przeciera oczy ze zdumienia i nie jest pewny, czy już się obudził, czy jednak ciągle śni. Bo trudno mu uwierzyć, że można tak budować.
Nasz Czytelnik z osiedla Rawka nalegał, by przyjechać i zobaczyć to „dzieło” na własne oczy. Bo inaczej trudno uwierzyć.
- Chodzi o drogę dojazdową do cmentarza na Rawce, taki kawałek od ulicy Warszawskiej - tłumaczy. - Zrobili ją chyba w ubiegłym tygodniu. Wcześniej była wysypana tłuczniem i strasznie wyboista. Ale jak teraz ta droga wygląda nie da się opowiedzieć. Istny sen pijanego drogowca, wstyd dla miasta - podkreśla.
Nie ma w tym krzty przesady. Jak były górki i doliny na drodze, tak zostały, choć nawierzchnia asfaltowa. A na dokładkę wygląda jak czyn społeczny gromady przedszkolaków, mających jako narzędzia łopatki. Wężykiem, wężykiem.
- Wiem, słyszałem o tej drodze, ale to nie nasze - zaklina się Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału dróg w ratuszu. - Na pewno nie nasza robota, bo to jest droga po terenie prywatnym i nie należy do miasta.