Drzewa padły, zastapią je mieszkania
Mieszkańcy ulicy Mickiewicza są zszokowani wycinką drzew na jednej z działek. Ich zdaniem niektóre z nich ścięto bezprawnie.
W ubiegłym tygodniu pan Ryszard, mieszkaniec ulicy Mickiewicza, zaalarmował nas, że na działce, sąsiadującą z wielorodzinnym budynkiem oznaczonym numerem 12 wycięto drzewa.
- Wśród tych drzew jest ponad stuletni dąb, który rósł na granicy dwóch posesji - tłumaczy mężczyzna. - Z mojej wiedzy wynika, że w takiej sytuacji o pozwolenie na ścięcie drzewa powinni wystąpić właściciele obydwu sąsiadujących ze sobą posesji. Tymczasem w urzędzie miasta pozwolenie wydano jednemu z nich, nie pytając o zdanie drugiego.
Urzędnicy ratusza są przekonani, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
- Kilka miesięcy temu wpłynął do nas wniosek o wydanie pozwolenia na wycięcie drzew - mówi Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w urzędzie miasta. - Wydaliśmy decyzję zgodnie z prawem, ponieważ dla nas liczy się to, co widnieje na mapie geodezyjnej. A z mapy wynikało, że drzewo rośnie na działce wnioskodawcy.
Sąsiadem działki ze ściętymi drzewami jest spółdzielnia mieszkaniowa Bielany Bis.
- Zwrócimy się do urzędu miasta o wyjaśnienie tej sytuacji - zapowiada prezes Maria Dobrzyńska. - Zleciliśmy geodecie wznowienie granic i wyraźnie widać, że ten dąb częściowo jest na naszej działce. Szczególnie nam żal tego drzewa, bo było piękne i każdego specjalistycznej firmie zlecaliśmy wykonanie na nim zabiegów pielęgnacyjnych. Moim zdaniem, nie była to dobra decyzja
Jak się dowiedzieliśmy, drzewa wycięła firma deweloperska, która zamierza zbudować na działce budynek mieszkalny.