Dyrektorka przedszkola w Łowiczu poczuła się poniżona. Radny miejski podtrzymał swoje słowa
Małgorzata Rudnicka, dyrektor Przedszkola nr 4 w Łowiczu poczuła się zniesławiona słowami radnego miejskiego Jakuba Wolskiego. W jej obronie stanęła rada rodziców przedszkolaków. Samorządowiec na piątkowej (5 października) sesji Rady Miejskiej w Łowiczu podtrzymał swoje słowa, które padły na wrześniowym spotkaniu radnych.
Radny Jakub Wolski uznał za żenującą sytuację, do których doszło w łowickim przedszkolu. Jego córka otrzymała do nauczenia się na pamięć na Dzień Nauczyciela wierszyk, który nie spodobał się radnemu.
Poniżej przedstawiamy jego treść, którą zacytowano w sali obrad łowickiego ratusza.
Pani dyrektor bardzo kocha wszystkie dzieci,
Przedszkole buduje i remontuje,
Ile ją to wszystko zdrowia kosztuje,
Dziś w podzięce za jej serce, trud niemały,
Ten wierszyk i kwiaty na jej ręce składamy.
Radny stwierdził na forum RM w Łowiczu, że pani dyrektor kieruje przedszkolem od roku i "nie dzieje się tam najlepiej", a wcześniej było "dobrze". Jakub Wolski dodał, że dawanie dzieciom takich "rzeczy" do nauki jest żenujące.
Wypowiedź radnego nie pozostała bez echa. Na ręce burmistrza Krzysztofa Kalińskiego trafiło pismo, w którym Małgorzata Rudnicka domaga się publicznych przeprosin od radnego. Kobieta uważa, że słowa Jakuba Wolskiego godzą w jej dobre imię, poniżają w oczach opinii publicznej oraz narażają na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia dyrektorskiej funkcji.
Dyrektorkę przedszkolnej "czwórki" poparli rodzice, którzy wraz z nią pojawili się na piątkowej sesji rady miasta. Wystosowali oni do jej przewodniczącego Michała Trzoski pismo, w którym domagali się od radnego "szczerych publicznych przeprosin" za znieważenie dobrego imienia pani dyrektor i przedszkola. Członkowie rady rodziców wyrazili poparcie dla dyrektorki oraz chwalili ją za zaangażowanie w wykonywaną pracę i oddanie dzieciom.
Przeprosin nie było. Radny Wolski nie zmienił swojego stanowiska i stwierdził, że jego zdanie nie jest odosobnione.
Dalszą dyskusję na ten temat zamknął przewodniczący Trzoska, który uważa, że temat ten powinien zostać wyjaśniony między radnym a dyrektorką i rodzicami, a nie roztrząsany na sesji.