Działkowcu, płać za altanę!

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Agnieszka Jędrzejczak

Działkowcu, płać za altanę!

Agnieszka Jędrzejczak

Urzędnicy żądają zapłacenia podatku za altany, inaczej trzeba będzie je rozebrać. Aby do tego nie doszło, działkowcy z Łódzkiego chcą zmian w ustawie Prawo budowlane

Działkowcy sprzeciwiają się opodatkowaniu budynków i altan stawianych w rodzinnych ogródkach działkowych. O sprawie zrobiło się głośno, gdy Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie jednego z warszawskich działkowców. Nadzór budowlany uznał, że jego altana to w rzeczywistości budynek rekreacyjno-wypoczynkowy i nakazał natychmiastową rozbiórkę. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego.

Potwierdził on stanowisko nadzoru, podobnie jak Naczelny Sąd Administracyjny, do którego warszawianin później się odwołał. Sędziowie kierowali się słownikową definicją altany. Zgodnie z nią, działkowcy mogą wznosić wyłącznie wiaty, czyli zadaszone obiekty bez litych ścian, co najwyżej z ażurowymi osłonkami.

- Jeżeli urzędnicy przyjmą za ogólną zasadę oceny altanek wyrok naczelnego sądu, nawet 99 procent altanek w ogrodach działkowych w woj. łódzkim to samowole budowlane i należałoby je rozebrać - przyznaje Izabela Ożegalska, prezes łódzkiego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców.

Działkowcy uważają, że urzędnikom nie chodzi o przestrzeganie prawa, ale o wyciągnięcie od nich pieniędzy. Aby temu zapobiec, właściciele działek złożyli w Sejmie projekt ustawy o zmianie w prawie budowlanym. Ma tam pojawić się definicja altany działkowej, która jest czymś innym niż schowek na narzędzia w przydomowym ogródku. W ciągu trzech miesięcy powinno się odbyć pierwsze czytanie.

- Na działkach bardzo często dochodzi do włamań i kradzieży, działkowcy w altanach trzymają przecież kosiarki i inny wartościowy sprzęt, który trzeba odpowiednio zabezpieczyć. Jak ażurowa konstrukcja altany ma zapewnić bezpieczeństwo - pyta prezes Ożegalska.

Dla wielu mieszkańców regionu ogrody działkowe są całym życiem, bardzo często jedynym miejscem wypoczynku i relaksu. Działkowcy boją się, że takich wyroków, jak w Warszawie, będzie więcej. W woj. łódzkim jest 46 tys. ogródków działkowych, problem dotyczy większości z nich.

- Na razie nie dostaliśmy do tej pory informacji, by urzędy w woj. łódzkim kierowały się wyrokiem sądu i przesłały w tej sprawie pisma do działkowców z nakazem zapłaty za altankę na działce - uspokaja prezes Ożegalska. - Ale problem jest ogólnopolski, więc w końcu może dotyczyć każdego.

Pełni obaw są tymczasem właściciele działek z Torunia, którzy już dostali z wydziału windykacji i podatków tamtejszego magistratu pisma, które przywołują definicję altany zawartej w orzeczeniu NSA.

Ci, których domki nie wpisują się w tą definicję, mogą zapłacić podatek od nieruchomości.

Jeśli za przykładem Torunia pójdą inne samorządy, działkowców może to słono kosztować. Zdecydowana większość działkowych altan nie spełnia wymagań słownikowej definicji. Zgodnie z prawem, są więc samowolami budowlanymi.

Pisma z urzędu miasta dostali też działkowcy z gminy Książ Wielkopolski (woj. wielkopolskie). Na razie płacić będą jednak tylko ci, których altana przekracza określone w ustawie wymiary (powierzchnia 35 mkw. i wysokość 4-5 m - w zależności od rodzaju dachu).

Skierniewiccy działkowcy nie czekają biernie na rozwój sytuacji. Zebrali w tej sprawie już około 2 tysiące podpisów i przesłali do wicemarszałka Sejmu RP. Zebranie podpisów poprzedziły liczne spotkania i długie rozmowy.

- My, działkowcy, nie możemy odetchnąć z ulgą i zająć się spokojnie swoimi sprawami - wzdycha Helena Wojna, prezes ROD Konwalia. - Cały czas ktoś czyha na naszą niezależność i wciąż musimy być czujni. Jeśli chodzi o altanki, to w skierniewickich rodzinnych ogrodach działkowych niemal sto procent działkowców nie ma altanek, tylko domki działkowe, bo nie są to z pewnością tymczasowe konstrukcje z ażurowymi ściankami. Działkowcy spędzają tam każdy weekend, często całe wakacje, to relaks na łonie natury, rodzinny, z dziećmi. W ogóle nie wyobrażam sobie, aby ktoś nakazał nam te domki rozebrać.

W Skierniewicach działkowcy współpracują z posłami. - Pan Dariusz Seliga z PiS nas popiera, ale to poparcie jest ustne - dodaje Helena Wojna. - Pani poseł Dorota Rutkowska z PO też nas popiera, ale wprost oświadczyła, że zagłosuje tak, jak jej partia. Podpis na naszych listach złożyła jedynie poseł Krystyna Ozga z PSL. Wiemy, że o nas walczy.

Stop rozbiórkom altan

Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop rozbiórkom altan" powstał już latem. Powołał go Polski Związek Działkowców. Inicjatywę obywatelską poparło ponad 700 tys. osób, z czego prawie 53 tys. podpisów należy do mieszkańców woj. łódzkiego. - Zebraliśmy największą liczbę podpisów w stosunku do liczby działek. To nie jest też ostateczny wynik, bo niektórzy działkowcy przesyłali deklaracje bezpośrednio do komitetu, a nie za naszym pośrednictwem - przyznaje prezes łódzkiego okręgu związku działkowców.

Projekt trafił właśnie do Sejmu. Ma on uchronić przed masową rozbiórką 900 tys. altan w rodzinnych ogrodach działkowych. Niektórzy zarzucają, że celem projektu jest legalizacja samowoli budowlanych.

Działkowcy tymczasem podkreślają, że chodzi im jedynie o doprecyzowanie obowiązującego prawa. Zgodnie z obietnicą marszałka Sejmu, w ciągu trzech miesięcy powinno się odbyć jego pierwsze czytanie.

Współpraca Agnieszka Kubik

Agnieszka Jędrzejczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.