Dzieci ze Skierniewic zaopiekowały się chorym kotkiem Frankiem
Mieszkańcy bloków przy ulicy Cichej dają przykład innym, jak należy zajmować się zwierzętami. Zaopiekowali się chorym kotkiem.
Kot, którym zajęli się mieszkańcy bloku przy ul. Cichej, wabi się Franek. Zaopiekowały się nim dzieci Iga, Julka, Jessica, Filip i Oliwa oraz Mirosława Augustyniak i pani Agnieszka.
- Nasz Franek jest chorym kotem. Widzi tylko na jedno oczko. Niestety, choruje na koci katar. Byliśmy z nim u weterynarza Cztery Łapy, gdzie lekarze bardzo nam pomogli - mówi Mirosława Augustyniak. - Franek miał podawane kroplówki. Nadal dostaje leki. Niestety, okazało się, że ma także chore nerki. Jest chudziutki i już raczej nie przytyje, ale w Czterech Łapach powiedziano nam, że dopóki ma karmę i pije wodę, będzie żył. Na szczęście ma apetyt.
Kot ma dwie budki wykonane przez panią Mirosławę - jedną letnią z zabawkami oraz drugą ocieploną wykonaną z kartonu, styropianu, folii, taśmy klejącej. W środku ocieplonej budki znajduje się sianko.
- Ze względu na chore nerki Franek nie zachowuje czystości i budę trzeba co jakiś czas wymieniać - mówi pani Mirosława. - Lubię pomagać zwierzętom. Opiekowałam się tym kotkiem już wcześniej, jakieś trzy lata, ale uciekł i nie wiedziałam, gdzie się podziewa. Okazało się, że przyszedł tutaj. Dzieci się nim bardzo opiekują, doglądają, przynoszą mu karmę. Lubią tu przebywać i się z nim bawić.
- Dzieci zaopiekowały się kotkiem z dobroci serca. Ich postawa jest godna szacunku, dlatego skontaktowałam się z redakcją i poprosiłam, by o nich napisać - mówi pani Agnieszka. - Chciałabym, żeby inni mieszkańcy Skierniewic wzięli z nich przykład. Nie wyganiali kotów, tylko się nimi zaopiekowali.
Nadchodzą zimne noce, więc warto zapewnić kotom wolnożyjącym wejście do piwnicy, zrobić im ocieplaną budkę oraz udostępnić jakieś cieplejsze miejsce. Będzie to dla nich idealne schronienie przed zimnem. Postawmy im także miseczki z wodą i karmą dla kotów.