Podczas porodu dziecko się dusiło, ale lekarza przy nim nie było. Konsultacji udzielał pielęgniarce przez telefon. Dziecku grożą poważne powikłania neurologiczne.
Do tragicznych w skutkach wydarzeń doszło w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Skierniewicach w nocy z 31 marca na 1 kwietnia.
- Z dokumentacji medycznej wynika, że poród był planowany na 13 kwietnia, ale rozpoczął się wcześniej - tłumaczy Tadeusz Bujnowski, zastępca dyrektora skierniewickiego szpitala ds. opieki zdrowotnej. - Pacjentka została przyjęta na oddział położniczo-ginekologiczny w nocy około godz. 3.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień