Dziękuję za artykuł Sławka Burzyńskiego o rowerzystach
Witam! Dziękuję Panu za artykuł. Czuję się wywołana do tablicy, ponieważ przy ul. Łowickiej mieszkam 9 lat, znam opisane przez Pana Redaktora zdarzenie, gdyż wydarzyło się przy wjeździe na moją posesję.
Powiem tak: rozumiem tłumaczenie pana Mateusza /olbrzymie natężenie ruchu co powoduje zagrożenie życia/ ale każdy medal ma dwie strony. Wielokrotnie próbuję chodzić chodnikiem przy ul. Łowickiej, ale jest to DROGA PRZEZ MĘKĘ. Pieszy jest intruzem, który zawadza rowerzystom.
Nieraz widać osoby, jadące obok siebie rowerami, zajmujące całą szerokość chodnika, rozmawiające i oczekujące na to, aby pojawiający się przechodzień ustępował im drogi. Reakcje rowerzystów na pieszych są różne, najczęściej wielokrotnie trąbią, inni krzyczą; na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy mówią “przepraszam -dziękuję”.
Nigdy nie spotkałam się z tym, aby policja zatrzymała rowerzystę jadącego chodnikiem przy ul. Łowickiej chociaż bywa, że Panowie stoją na wysokości bramy dawnego U-caru.
Sytuacja ta jest w mojej ocenie patowa.Jak długo nie będzie ścieżki rowerowej, tak długo rowerzyści będą jeździli chodnikiem i nic tego nie zmieni. Obecnie my piesi jesteśmy potrącani przez rowerzystów tak, jak oni przez samochody. lidia kamińska