W Skierniewicach znaleźć można prawdziwe kulinarne cuda, które ubarwią każdy świąteczny stół. W ich robieniu specjalizuje się pani Anna, właścicielka Szyszki z Piernika.
- Czas tworzenia takiego piernika jest bardzo różny i zależny od kształtu i ilości kolorów. Najpierw pieczenie, formowanie a później lukrowanie. Im więcej warstw lukru, tym dłużej trwa praca. Każda warstwa musi wyschnąć, aby kolejna nakładana porcja nie rozmazała poprzedniej - mówi pani Anna, właścicielka Szyszki z Piernika.
Pierniki w Polsce kojarzą się najczęściej z Bożym Narodzeniem. To właśnie w grudniu w domach pachnie przyprawami korzennymi i miodem, czyli składnikami pierników. W niektórych domach wypiekanie to tradycja. Uczestniczą w niej również dzieci, które dekorują ciasteczka.
- Najwięcej zamówień na pierniki pojawia się w październiku. Zamówienia na pierniki trzeba niestety składać aż z takim wyprzedzeniem. Wypiek bardzo dużej ilości ciastek zajmuje dużo czasu. I oczywiście najbardziej czasochłonne jest dekorowanie - mówi pani Anna.
W Szyszce z Piernika znajdziemy ciasteczka, którymi przyozdobimy choinkę: bombki 3D, płaskie choinki z możliwością zawieszenia oraz wiele innych pierników, którymi możemy udekorować świąteczne drzewko.
Znajdą się tam również świeczniki w kształcie gwiazd, które idealnie mieszczą w sobie świeczkę. A po świętach zamiast chować ozdoby w pudła można je po prostu zjeść.
- Pierniki są bardzo trwałe w przechowywaniu. Można je jeść nawet po ponad pół roku. Jeśli trzymamy je w pudełku wystarczy włożyć do nich jabłko. Dzięki temu będą jak świeże. Pierniki tak dobrze się przechowują, ponieważ zawierają w sobie przyprawy korzenne i miód, które doskonale je konserwują - mówi właścicielka Szyszki z Piernika.
Aby tworzyć tak piękne, artystyczne pierniki potrzeba wiele cierpliwości i wprawy. Okazuje się, że tworzenie może być „zaraźliwe”.
- Cała moja rodzina była uzdolniona artystycznie. Babcia wpoiła w swoje córki hafciarstwo. Mnie również tego uczyła moja mama. Później zaczęłam tworzyć ozdoby z papieru. Aż któregoś dnia moja siostra, która jest siostrą zakonną, pokazała mi, jakie cuda potrafi zrobić z pierników. I od tego momentu stało się to moją pasją. A teraz już zawodem - mówi z uśmiechem pani Anna.