red

Dziesiątacy z Łowicza nie mieli szczęścia na boisku (Zdjęcia)

Dziesiątacy z Łowicza nie mieli szczęścia na boisku (Zdjęcia) Fot. Archiwum
red

W miniony weekend odbyły się III piłkarskie mistrzostwa instytucji kultury w Warszawie. Wzięło w nim udział także Stowarzyszenie Historyczne im. 10 PP z Łowicza. Dziesiątacy zostali zaproszoni do udziału w tych rozgrywkach przez Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.

Losowanie do turnieju odbyło się dnia 30.11.2015 w siedzibie Muzeum Sportu i Turystyki. Ceremonii wyboru zespołów do poszczególnych grup przewodniczyli byli trenerzy piłkarskiej reprezentacji Polski - Jerzy Engel i Andrzej Strejlau. Los chciał ,że dziesiątacy trafili do jednej grupy z Galerią „Brama Bielańska” (pierwotnie miało grać Ministerstwo Kultury), Fundacja Orkana, Polski Komitet Olimpijski oraz Muzeum Legii Warszawa. Jerzy Engel nazwał tą grupę: „grupą śmierci”.

Biało-niebiescy (przedwojenny przydomek WKS 10PP) byli reprezentowani przez następujących zawodników: Mateusza Gorzelaka, Piotra Kapustę, Adriana Polaka, Grzegorza Durkę, Jakuba Papugę, Łukasza Papugę, Wojciecha Kunata, Damiana Łukawskiego, Piotra Marciniaka, Andrzeja Włodarczyka, Piotra Zapiska oraz Jacka Haczykowskiego. Piłkarze z Łowicza wyszli na parkiet w odtworzonych strojach piłkarskich 10PP wzór 1938 rok.

Mecze turnieju rozpoczęły się od wczesnych godzin porannych. Dziesiątacy rozegrywali swoje spotkania od godziny 14:00. Pierwszy mecz przeciwko Galerii „Brama Bielańska” zakończył się sromotną porażką przedstawicieli pułku 4-1. Po tym „zimnym prysznicu” dziesiątacy zerwali się do walki o punkty u honor pułku oraz miasta. W drugim pojedynku z zespołem Fundacji Orkana padł remis i warto w tym miejscu się zatrzymać. Dziesiątka prowadziła i na ok 2 minuty przed końcem sędzia dyktuje rzut karny dla Fundacji za faul bramkarza 10PP (Andrzeja Włodarczyka) na atakującym zawodniku. Decyzja była bardzo mocno kontrowersyjna o czym wspominali wszyscy, którzy oglądali ten moment z trybun (łącznie z naszymi grupowymi konkurentami ). Nie tylko według dziesiątaków sędzia zabrał 2 punkty walecznie grającym biało-niebieskim. Punkty bardzo ważne w końcowym rozrachunku.

W trzecim spotkaniu dziesiątacy stanęli naprzeciwko Polskiego Komitetu Olimpijskiego i udowodnili ,że potrafią grać.
Wygrali 1-0. Ostatni mecz, decydujący o „być czy nie być” rozegrali z Muzeum Legii Warszawa. W zespole ze stolicy zagrali byli zawodnicy klubu z Łazienkowskiej oraz Reprenentacji Polski m.in. Michał i Marcin Żewłakow oraz Tomasz Kiełbowicz. Dziesiątka straciła gola na…3 sekundy przed końcem ,w wyniku zamieszania pod własną bramką . Pozostał niesmak po kontrowersyjnym rzucie karnym i stracie gola z Legią na 3 sekundy przed końcem meczu. Po spotkaniu sami zawodnicy stołecznej drużyny mówili,że walki dziesiątakom odmówić nie można było i ,że mieli dużo szczęścia przy bramce na 1-0 strzelonej przez jednego z braci Żewłakow.

Biało- niebiescy nie wyszli z grupy. Turniej wygrało trzeci raz z rzędu Muzeum Niepodległości w Warszawie. Stowarzyszenie gratuluje organizatorom świetniej imprezy oraz zwycięzcom turnieju pucharu.

red

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.