Filia biblioteki w CKU na progu likwidacji

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Filia biblioteki w CKU na progu likwidacji

Sławomir Burzyński

Czarny dzień dla filii nr 5 miejskiej biblioteki. Według informacji ze skierniewickiego ratusza, władze samorządowe mają koncepcję likwidacji tej filii, a dyrekcja biblioteki ma się zastanowić, gdzie rozparcelować książki i dwie panie bibliotekarki.

Jedna z najstarszych instytucji Skierniewic, Miejska Biblioteka Publiczna, ma już 110 lat, ale nigdy nie miała własnego budynku. Biblioteka tuła się po mieście, a teraz być może nawet skurczy – według ostatniego pomysłu samorządowców straci bowiem jedną ze swoich filii.

– Chodzi o filię numer 5, mieszczącą się w budynku po byłym Centrum Kształcenia Ustawicznego przy ulicy Niepodległości. Dostaliśmy pismo od pana wiceprezydenta z prośbą, by w związku z koncepcją likwidacji filii przygotować plan rozdysponowania księgozbioru i możliwości zatrudnienia pracowników w innych placówkach – informuje Izabela Strączyńska, dyrektor MBP w Skierniewicach.

Historia filii sięga roku 1988 i lokalu w prywatnym budynku na osiedlu Zadębie. Potem nastąpiła przeprowadzka do klubu garnizonowego przy ulicy Batorego, a po jego rozwiązaniu filia biblioteczna trafiła w 2007 roku do budynku CKU. Obecnie jej dni są policzone, bo miasto, będące właścicielem obiektu, zamierza go sprzedać. Uchwałę w tej sprawie podejmą radni.

Los filii w tej siedzibie byłby przesądzony nawet w sytuacji, gdyby miasto zatrzymało budynek. Do CKU miano przeprowadzić wydziały urzędu miasta, z ratusza i z siedziby przy ulicy Senatorskiej, a także straż miejską z dotychczasowej siedziby w Centrum Kultury i Sztuki. Strażnicy siedzieli już na walizkach.

– Jednak budynek CKU okazał się dla nas za mały. Urząd potrzebuje co najmniej 3,5 tysiąca metrów kwadratowych, a w CKU łącznie z piwnicami jest około 2,5 tysiąca metrów – wyjaśniał prezydent Krzysztof Jażdżyk. – CKU trzeba sprzedać, przez ostatni rok miasto sprzedało tylko dwa obiekty, a ostatnio jedną działkę. Musimy szukać wpływów do budżetu.

Pytany o filię numer 5, prezydent rozkłada ręce, bo jak mówi, placówka nie cieszy się większą popularnością i jej księgozbiór „nie jest mocno wykorzystywany”.

Ale wieść o likwidacji filii poruszyła okolicę. Zarówno do biblioteki, jak i prezydenta zaczynają spływać głosy poparcia za utrzymaniem placówki. Jak choćby z przedszkola przy ulicy Batorego: „Cała społeczność Przedszkola nr 1 zwraca się z gorącą prośbą o nie likwidowanie biblioteki mieszczącej się w budynku CKU (…). W bibliotece organizowane są ciekawe zajęcia, dzieci mają kontakt z książką i z zaciekawieniem słuchają czytanych opowiadań. Uwrażliwiane są na piękno literatury dla dzieci, rozwijają zainteresowania słowem pisanym.”

Petycję do władz miasta szykują też pracownicy, jak i czytelnicy biblioteki. Korzystają z niej nie tylko mieszkańcy Zadębia, lecz i centrum.

– W tej filii w ostatnim roku zarejestrowało się 988 czytelników, którzy wypożyczyli prawie 21 tysięcy książek – mówi dyrektor MBP.

Dla porównania, w najmniejszej filii biblioteki mieszczącej się na osiedlu Rawka w minionym roku zarejestrowało się 683 czytelników, wypożyczając 12,5 tysiąca książek, zaś w największej, w budynku CKiS – 1.385 czytelników, którzy wypożyczyli 25 tysięcy książek. Filia nr 5 w żaden sposób nie odstaje od pozostałych, więc argument o braku jej popularności raczej wygląda na wymówkę.

Szefowa filii Małgorzata Grzejszczak oraz bibliotekarka Beata Sitarska nie tyle obawiają się o swoje miejsce pracy, ale o zbliżający się książkową „posuchę” w tym rejonie miasta i martwią o „swoich” czytelników. Miasto nie dysponuje tu żadnym obiektem zdolnym przyjąć zasoby filii z CKU. Ale…

– W okolicy miejsca nie ma, ani na Zadębiu, ani w gimnazjum przy ulicy Kilińskiego, lecz jest szansa na znalezienie nowej siedziby w budynku rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w koszarach przy ulicy Batorego. Jest tam już biblioteka pedagogiczna, biblioteka uczelniana, więc mogłaby być i nasza filia – zapala się Izabela Strączyńska i jak dodaje, ustawa o bibliotekach mówi o takim rozlokowaniu filii, by ułatwić dostęp do książki. – Kościołów też mamy więcej niż jeden w mieście – zaznacza.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.