Agnieszka Kubik

Fucha w spółce. Partnerka wicemarszałka Klimczaka zrezygnowała ze stanowiska po medialnej burzy

Fucha w spółce. Partnerka wicemarszałka Klimczaka zrezygnowała ze stanowiska po medialnej burzy
Agnieszka Kubik

Zatrudnienie dwudziestokilkuletniej Marty Giermasińskiej, partnerki wicemarszałka województwa łódzkiego Dariusza Klimczaka (PSL), na stanowisku wiceprezesa spółki Energetyka Cieplna w Skierniewicach odbiło się szerokim echem w całym regionie. Panią Martę powołała rada nadzorcza, której szefuje Paweł Bejda (PSL), były wicewojewoda łódzki, a obecnie członek zarządu województwa łódzkiego.

Wicemarszałek Dariusz Klimczak nie chce komentować sprawy. - Nie mam żadnego wpływu na te decyzje - mówi. - Poza tym nie zamierzam komentować prywatnych spraw ani moich, ani pani Marty Giermasińskiej.

Na pytanie czy zatrudnienie to forma odwdzięczenia się Dariuszowi Klimczakowi przez obecnego prezydenta Skierniewic Krzysztofa Jażdżyka za pomoc w wygranych wyborach samorządowych, Dariusz Klimczak odpowiada, że reprezentuje PSL, a prezydent Skierniewic nie należy do żadnej partii.

Komentować tego zatrudnienia nie chce również Jan Woźniak, prezes spółki miejskiej Energetyka Cieplna. - Nic do tego nie mam, obsadzanie stanowisk jest rolą właściciela spółki - mówi. - Taka zapadła decyzja i tyle. Jesteśmy na etapie ustalania niektórych obowiązków, a pani prezes wdraża się i poznaje firmę. Trzeba przejść do normalności.

Prezes dodaje również, że pogłoski o wysokim, bo 10-tys. wynagrodzeniu nowej wiceprezes, są przesadzone. - Nie zarabia więcej ode mnie, a ja mam 8.300 zł brutto - podkreśla.

Marta Giermasińska nie ma wykształcenia kierunkowego, ale wcześniej - jak nas informuje - ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie im. kard. S. Wyszyńskiego w Warszawie, zdobywając tytuł magistra, a potem pracowała w MON, gdzie odpowiadała za "organizację wydarzeń związanych z resortem". Potem pani Marta pracowała w skierniewickim Instytucie Ogrodnictwa.

Zniesmaczeni sytuacją są między innymi radni miejscy, także ci sprzyjający prezydentowi Krzysztofowi Jażdżykowi. - My wiemy, że to prezydent podejmuje ostateczne decyzje o zatrudnieniu, i to on będzie, jak mówi, rozliczany przez wyborców za cztery lata, ale tym razem przedobrzył - mówi jeden z nich. - Z drugiej strony Klimczak postawił go w bardzo niezręcznej sytuacji: wiadomo, że trzeba politycznie się odwdzięczyć, ale nie taki sposób. Obaj powinni pomyśleć, bo popłynąć jest bardzo łatwo.

PS. Po ukazaniu się tego artykułu Marta Giermasińska zrezygnowała z funkcji wiceprezesa Energetyki Cieplnej. Na stronie internetowej Urzędu Miasta w Skierniewicach pojawiło się oświadczenie jej autorstwa. Więcej w Dzienniku Łódzkim z 8 maja.

Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.