Edyta Cieślak

Gdy Ustronie gra i śpiewa, żyć na nowo się zachciewa

Zespół Ustronie działa przy Klubie Seniora Ustronie w Skierniewicach Fot. Sławomir Burzyński Zespół Ustronie działa przy Klubie Seniora Ustronie w Skierniewicach
Edyta Cieślak

Zespół folklorystyczny Ustronie ze Skierniewic z każdego festiwalu wraca z nagrodą.

Przy skierniewickim Klubie Seniora Ustronie działa zespół folklorystyczny o tej samej nazwie. Powstał w 2007 roku, a inicjatorką jest założenia była Elżbieta Rusiecka-Kucharska. Pani Elżbieta do dzisiaj pełni rolę kierownika artystycznego, który nie tylko dba o jakość wykonywanych prezentacji, ale zajmuje się również stroną promocyjną zespołu i organizacją jego występów.

Czytaj również: XX Wojewódzki Przegląd Artystycznego Ruchu Seniorów w Skierniewicach [GALERIA]

Nasz zespół liczy obecnie 23 członków – mówi Elżbieta Rusiecka-Kucharska. - Wśród nich jest 4 członków kapeli, którzy grają na akordeonie, bębenku, skrzypach i klarnecie. Dzięki nim nie śpiewamy a capella, chociaż tak też umiemy.

Myślą przewodnią zespołu folklorystycznego Ustronie jest przekazywanie tradycji folkloru ziemi skierniewickiej. Inspiracje do tworzenia repertuaru czerpane są z lokalnych pieśni i przyśpiewek ludowych. Zespół pielęgnuje również folklor w swoich strojach – są to tradycyjne stroje łowickie, ale na specjalne okazje posiada również stroje galowe wykonane według własnego pomysłu.

W 2011 roku na kanwie zespołu Ustronie powstał kabaret Ustronie – dodaje Elżbieta Rusiecka-Kucharska. - Mamy cały szereg programów humorystycznych, które jesteśmy w stanie dostosować w zależności do okazji oraz wieku publiczności. Do potrzeb odbiorców oraz klimatu imprezy dopasowujemy także stroje, które własnoręcznie szykujemy.

W działalności zespołu folklorystycznego Ustronie oraz kabaretu Ustronie widać potężne zaangażowanie inicjatorki przedsięwzięć oraz członków. Ci ludzie, w większości starsi i schorowani, na czas występów i przygotowań do nich na bok odkładają wszystkie troski. Niejednokrotnie bywało też tak, że na występ jechali ludzie poruszający się o kulach czy z kołnierzami usztywniającymi szyję.

I nawet jeśli jeszcze na scenę weszli z pomocą sprzętu ortopedycznego, to kiedy przyszło wywijać oberka, kule automatycznie odkładali na bok – opowiada pani Elżbieta. - A że potem noga czy szyja bolała? To nie szkodzi. Przecież do wesela się zagoi. Tym entuzjazmem i radością z życia Ustronie zaraża całą publiczność. Nic więc dziwnego, że kiedy występuje na dożynkach, biesiadach czy festynach cała sala śpiewa i tańczy z nimi, a nagrody z festiwali zarówno krajowych i zagranicznych przywożą wręcz masowo.

Edyta Cieślak

Edyta Cieślak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.