W niedzielę 10 maja powinniśmy zagłosować w wyborach prezydenckich. Jednak z powodu pandemii nie wiadomo w jakiej formie to głosowanie miałoby się odbyć. Nie wiadomo nawet czy wybory zostaną zorganizowane.
Z powodu obostrzeń kandydaci na urząd prezydenta nie mieli okazji prowadzić kampanii wyborczej takiej, jaką znamy z poprzednich lat. W głównej mierze przeniosła się ona do świata wirtualnego. Z pewnością gdyby nie koronawirus kampania wyborcza wyglądałby zupełnie inaczej. Chociażby jak ta z 2015 roku.
Wówczas Skierniewice odwiedził ubiegający się wtedy o prezydenturę Andrzej Duda. W mieście pojawił się Janusz Korwin - Mikke (wtedy prezes Kongresu Nowej Prawicy) oraz Janusz Palikot (Twój Ruch). Wizytę w Skierniewicach planowała Magdalena Ogórek, popierana przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, jednak z powodów rodzinnych odwołała swoje spotkanie z wyborcami.
Rok wcześniej, przed formalnym rozpoczęciem kampanii, do Skierniewic przyjechał urzędujący prezydent Bronisław Komorowski. W 2014 roku brał udział w otwarciu zrewitalizowanego Parku Miejskiego.
Podobnie zrobił, będąc już prezydentem, Andrzej Duda. W 2019 roku, rok przed wyborami był wspólnie ze swoją małżonką gościem Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw.
Jak się okazuje, również podczas tegorocznej kampanii Skierniewice były jednym z przystanków na trasie podróży kandydatów na prezydenta RP.
W marcu planował przyjechać Władysław Kosinika-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Tematem rozmów z wyborcami miała być rola i znaczenie ogrodnictwa. Skierniewice jako stolica nauk ogrodniczych idealnie nadawały się jako miejsce, w którym ta problematyka zostałaby poruszona - mówi rzecznik sztabu, poseł Dariusz Klimczak.
To nie jedyna wizyta Kosinika - Kamysza planowana w tym roku w Skierniewicach. Polityk miał wziąć udział w zjeździe powiatowym swojej partii.
Minąłby się z Robertem Biedroniem, kandydatem koalicji “Lewica” oraz z Małgorzatą Kidawą - Błońską z Platformy Obywatelskiej. Oboje chcieli przyjechać do Skierniewic w marcu.
- Miałam zapełniony kalendarz kampanii wyjazdami, ponieważ postawiłam na kampanie bezpośrednią. Niestety epidemia koronawirusa zweryfikowała te plany. Oczywiście, chciałam również na swojej wyborczej trasie odwiedzić Skierniewice - napisała w przysłanym nam oświadczeniu Małgorzata Kidawa - Błońska.
Na kwiecień swoja wizytę w Skierniewicach zaplanował Szymon Hołownia, który w mieście miał poruszyć temat suszy.
Jednie Krzysztofowi Bosakowi z Konfederacji udało się zorganizować spotkanie z wyborcami. W lutym przybliżył skierniewiczanom swoją wizję prezydentury oraz państwa. Poruszył również kwestie ekonomiczne.
Jedynym przejawem kampanii wyborczej w przestrzeni miejskiej są plakaty oraz bannery.
- Może to i dobrze, że kampania taka skromna - słyszymy na ulicach Skierniewic. - Jest zdecydowanie mniej plakatów niż podczas poprzedniej. Potem wiszą jeszcze długo po wyborach.